wtorek, 15 stycznia 2013

Zegar tyka...



Nie chodzi mi o starzenie się :)
 
Mam w domu taki zegar, który pędzi jak mały parowozik – jego sekundowa wskazówka  porusza się jakieś dziesięć razy w ciągu sekundy. I ja czuję się, jak ten zegar: szybko, szybciej, zrobić jak najwięcej… Wolałabym, żebym ja mogła się poruszać dwa razy szybciej, a zegary dwa razy wolniej… I cały czas te wyrzuty sumienia, że nie poświęcam dzieciom tyle czasu, ile potrzebują, a i tak nic nigdy nie jest zrobione, jak należy. I żal mi każdej sekundy straconego czasu, kiedy muszę na coś czekać. Myślę sobie, że tu stracona minuta, tam dwie, tu pół minuty i już mogłabym w tym czasie zrobić coś pożytecznego.


Brzmi znajomo?

Dziwne to właściwie trochę. Bo to, że świat dzisiaj pędzi o wiele szybciej, niż kiedyś, to fakt. Kiedyś żyło się jakoś wolniej, a przecież było dużo więcej do zrobienia. Kiedy sobie pomyślę, że mam tyle ułatwień w życiu, jak by to miało wyglądać bez pralki, kuchenki, zmywarki, prysznica, blendera, odkurzacza, lodówki, zamrażarki, samochodu czy też autobusu, sztucznych pieluch, to zgroza mnie ogarnia. Jak te kobiety dawały kiedyś radę?!? Zupełnie sobie nie wyobrażam, że miałabym np. wcisnąć w mój dzień codzienne pranie i prasowanie jakichś 40 pieluch. No nie, doba ma tylko 24 godziny, a czasami trzeba jednak spać. Choć trochę.

No wiec nasze babki miały jeszcze więcej pracy niż my i to cięższej (tak wiem, większość z nas pracuje zawodowo, ale prawda jest taka, że praca zawodowa przy zajmowaniu się domem i dziećmi to czysty relaks. Proszę się nie oburzać, tylko zapytać kogokolwiek, kto doświadczył jednego i drugiego, odpowiedź jest jedna. Może i są prace równie wyczerpujące psychicznie, np. kontroler lotów -  fizycznie już nie, ale i tak, nawet w takiej pracy ma się przynajmniej prawo do przerwy, w czasie której można spokojnie zjeść posiłek, bez wierzgającego w rękach niemowlęcia i prowadzenia negocjacji z drugim dzieckiem na temat jedzenia warzyw. Albo można iść do toalety bez słuchania wrzasków uwięzionego w kojcu malca i drugiego stukającego w drzwi „puk puk, mamo, to ja!”. I jeszcze dbają o to, abyś się wysypiał) i jakoś tak nie walczyły z zegarem, jak my. Czasu nie ma, nie ma i już.

Dygresje i rozważania filozoficzne na bok. Czasu nie ma, a zdrowe życie wymaga od nas dodatkowych jego  nakładów i trzeba to jakoś pogodzić. W jednej windzie znalazłam doskonały napis reklamowy jakiejś siłowni czy czegoś takiego: kto nie ma czasu na zdrowe życie, będzie musiał znaleźć czas na choroby. Taka prawda.
Być może na spokojnej emeryturze uda nam się zwolnić. Przygotowywać prawdziwe „slow food”, wysypiać się, uprawiać jogę godzinami i inne takie, ale aby mieć taką spokojną (czyli bez chorób) emeryturę, musimy do niej dotrwać w zdrowiu. Czyli różnymi szybkimi sztuczkami postarać się żyć zdrowiej. Oczywiście, nie będę sobie odbierać chleba, szczegóły na ten temat są w kursie  :)

Ale pomyślałam, że dla tych najbardziej zabieganych podam przykłady, jak bez żadnych nakładów czasowych uczynić nasze śniadanie zdrowym i antynowotworowym.

Na śniadania zasadniczo jemy albo coś w rodzaju płatków z dodatkiem mlecznym, albo kanapki. Rada dla tych pierwszych:

Na poziomie zakupów: NIE kupujemy gotowych mieszanek śniadaniowych. Oczywiście możemy poświęcić czas i posprawdzać dokładnie skład i wybrać takie, które nie będą zawierały tony cukru. Rozwiązanie czasochłonne. Rozwiązanie NIEczasochłonne: zamiast gotowych płatków śniadaniowych bierzemy płatki owsiane, możemy również sięgnąć po różne dodatki, typu rodzynki, suszone daktyle itp., w żadnym wypadku nie brać kandyzowanych owoców (zawsze mają dużo cukru).

Na poziomie przygotowania:  wieczorem, przed pójściem spać nasypujemy do miseczki płatków owsianych, zalewamy wrzącą wodą na tyle, aby je zakryć i zostawiamy. Rano dolewamy mleka albo wody, aby uzyskać gęstość, jaką lubimy i możemy dosypać, co chcemy. Jeśli chcemy, aby owsianka była słodka, dodajemy syrop z agawy (obecnie można go dostać chyba już we wszystkich supermarketach) albo ksylitol. I mamy super zdrowe śniadanie.


Rada dla tych, którzy wolą kanapki. 

Na poziomie zakupów: nie kupujemy białego chleba ani bułek, tylko sięgamy po chleb pełnoziarnisty (sprawdźmy, jeśli to możliwe, jego skład. O chlebie więcej we wpisie „Chleb nasz powszedni”). Ideałem byłoby, gdybyśmy kupili masło organicznie, zamiast zwykłego. Omijamy stoisko z wędlinami. Kupujemy żółty ser, białe serki naturalne, rybki w puszce (mogą być w oleju, tylko ważne, aby był to olej rzepakowy, albo oliwa z oliwek, a nie słonecznikowy). 


Na poziomie przygotowania: w domu smarujemy chleb powyższymi dodatkami, z rybek możemy przyrządzić pyszne pasty (jej różnorodność smakowa zależy od tego, ile czasu mamy, jeśli w ogóle, to wystarczy je rozgnieść widelcem z przyprawami).

To taka mini ściąga. Jak widać, aby uczynić nasze śniadanie zdrowym, nie potrzebujemy w ogóle nadkładać czasu. Zmiana wydaje się niewielka, ale efekt jest wielki. 

Trzy najważniejsze przykazania śniadaniowe:

1    Nie kupujemy gotowych „płatków - mieszanek śniadaniowych”, chyba, że sprawdziliśmy skład i wiemy, że nie zawierają dodatku cukru 
2.      Nie kupujemy wędlin. W OGÓLE 
3.    Nie kupujemy białego pieczywa (no, od święta można, byle nie na co dzień). Kupujemy tzw. ciemne, a najlepiej pełnoziarniste.

Skoro zaoszczędzamy na wędlinach, to może uda się kupować przetwory mleczne pochodzenia organicznego? Naprawdę warto wprowadzić taką zmianę. I to bardzo.

Dziś udało mi się wygrać z zegarem i po dłuuugiej przerwie, zamieścić post… jakie szczęście! Mam nadzieję, że to początek lepszego i z powrotem uda mi się zamieszczać wpisy regularnie.

A ten zegar mi tyka i tyka, i powoli doprowadza mnie do szału. Chyba mu wykręcę tą sekundową wskazówkę. On się nade mną tyle znęcał, teraz ja się poznęcam nad nim (oczywiście, jeśli znajdę czas, żeby to zrobić…)

253 komentarze:

  1. nareszcie nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na posta :) Wreeeeszcie ;)
    My kupujemy jednak wędliny - generalnie białe i tylko eko.
    Takie też są złe??
    Ze względu na ceny nie jemy tego zbyt wiele ;)
    Wydaje mi się, że nie robią krzywdy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, wędliny ekologiczne, z białego mięsa i jedzone w małych ilościcach nie robią krzywdy :) Wręcz przeciwnie, jak każde mięso (w dzisiejszych czasach, każde ekologiczne mięso) są źródłem wielu wartościowych rzeczy: witamin i innych zdrowych pierwiastków :)
      Z mięsem chodzi wyłącznie o umiar, którego ogólnie w Polsce brak, bo jesteśmy nieumiarkowanymi pożeraczami mięsa, zwłaszcza wędlin i to czerwonych

      Usuń
    2. To prawda - w Polsce porządny obiad - to mięsny obiad :/
      U mnie mięso na obiad raz w tygodniu, raz w tygodniu (najczesciej) ryba - reszta wege.
      Natomiast problem mam z młodszą córką - fanką właśnie babcinych obiadów - i nie umiem przeskoczyć jej upodobań kulinarnych. No ale czego oczekiwać od 3latki...
      To co mnie boli - to przedszkolne obiady. Są jakie są: mięso, biała mąka, cukier... Potem nie dziwne, że dziecko ma gust kulinarny jaki ma...

      Usuń
    3. Nie martwiłabym się tym na razie. Jej gusta kulinarne dopiero się kształtują i póki co większe znaczenie w "wyborze" potraw ma zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze. Większość dzieci, łącznie z moimi, uwielbia mięsa w każdych ilościach i faktycznie potrzebują go dużo. Biała mąka i cukier niewątpliwie są zawsze zbędne, ale są "najłatwiejszym" sposobem na uzyskanie energii. Mnie też potwornie irytuje to, jak dzieci są karmione w szkołach i przedszkolach. Tylko Pani dzieci w przeciwieństwie do większości pozostałych dzieci, w domu jedzą zdrowo - to wielki kapitał. A pewnych rzeczy nie przeskoczymy...

      Usuń
  3. Porządny tekst. Pozdrawiamy.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. WITAM
    Mam pytanie odnośnie nabiału.Słyszałam,że jest szkodliwy i nie powinno się go wogóle jadać, a w szczególności mleka bo zaśluzowuje organizm i sera zółtego.
    Dziękuję i pozdrawiam.
    Ewelina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,

    często słyszę takie opinie, ale nigdy nie udało mi się znaleźć nic na ich potwierdzenie. Dlatego uważam, że mleko i jego przetwory są szkodliwe dla osób uczulonych na nie, z nietolerancją laktozy. A dla pozostałych jest bardzo wartościowym źródłem wielu cennych składników.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam ponownie.
    Bardo dziękuję za odpowiedz, ja narazie wykluczylam mleko i sery zółte(jest to tłuszcz zwierzęcy, ja staram się jeść roślinny).

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,

    Mój mąż należy do rodziny tzw. 'rakowych" niestety...jego dziadek mial raka płuc, pradziadek i ciotka raka żołądka, ponadto jego babcia i ciocia ze strony matki raka piersi i szyjki macicy.Jakimś cudem udalo mi sie naklonic go na badania genetyczne.Wynik byl ujemny, ale co z tego,nie ma dnia,żebym o tym nie myslałą.Pakuje w niego warywa i owoce,kupuje jakies herbatki ziołowe,pokrzywę, liscie maliny, be czarny,ale on twierdzi, ze mam obsesję na tym punkcie, e nie mozna ze mną wytrzymac, a ja tylko chcę jego zdrowia-nie pieniedzy, nie pieknego domu ani samochodu(choć i tak tego nie mamy)tylko zdrowia.Co moge robić, to mi odbiera radość życia.Niewiem jakie badania jeszcze mogę zrobić,dzwoniłam do poradni onkologicznej,ale mnie zbyli.
    Dziękuję,że mogłam to wszystko napisać, może tu ktoś mnie zrozumie.
    ps blog super.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,

    przede wszystkim dziękuję za dobre słowo.
    Pani obawy o zdrowie męża i to, ile wysiłku i troski Pani włożyła i cały czas wkłada w to, aby był zdrowy to - delikatnie mówiąc, rzecz pełna podziwu. Nie spotkałam się do tej pory z takim podejściem profilatkycznym, z tak pełnym zaangażowania. Do tego, aby to dbanie o zdrowie i Pani i męża było pełne brakuje, z tego, co widzę, jednego - spokoju.
    Stres powoduje uwalnianie hormonów, które są dla nowotworów jak paliwo, nawóz. Rosną dzięki nim.
    nie uda mi się w jednej i to krótkiej wypowiedzi pomóc Państwu, w osiągnięciu spokoju. To niemożliwe. Ale gorąco namawiam do przejścia przez terapię - poszukania w swojej miejscowości polecanego psychologa - terapety. Nie dlatego, iż któreś z Państwa ma problemy psychiczne. Terapia to taki "przegląd" psychiki, który powinno się robić od czasu do czasu dla utrzymania zdrowia. Nie powinno się tego traktować inaczej niż robienia badań okresowych: krwi, moczu, prześwietlenia. Bardzo proszę się nad tym poważnie zastanowić. Coraz wiecej badań wskazuje na to, że rola psychiki w profilatyce i leczniu nowotworów jest jeszcze większa niż do tej pory sądzono, może nawet porównywalna z rolą diety i stylu życia.
    I napiszę jeszcze tak od serca: proszę się uspokoić. Robi Pani tak dużo, pomaga Pani tak bardzo i to wystarczy. W zachowaniu zdrowia najważniejszy jest umiar we wszystkim, bo ze wszystkim można przesadzić, z owocami i warzywami też.
    Rozumiem Pani obawy, bo ja też każdego ranka budzę się z myślą, czy nasz rak sobie dzisiaj o nas przypomni, czy nie. Ale robię swoje i żyjemy spokojnie, spokojnie i szczęśliwie, wiedząc, że zrobiliśmy tyle, ile możemy, aby sobie pomóc, a reszta w rękach Boga.
    Bardzo ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam ponownie,

    bardzo dziękuję za te ciepłe i tak miłe słowa.Osobą godną podziwu jest Pani,nie ja...u mnie to trochę wynika napewno z egoizmu-nie chcę poprostu zostać sama, bez niego.Jeśli chodzi o proponowaną przez Panią terapię to...moj mąż ma jakby to powiedzieć "oporny charakter", nie sposób go do czegokolwiek przekonać.Chcąc zapewnić mu zdrowie zauwazam,że przyczyniam się bardziej do jego choroby, poprzez to,że ciągle mówię mu co powinien jeść,zeby chodził do lekarza, badał się(udało mi się namowić go na gastroskopię)on stał się coraz bardziej nerwowy,zestresowany.To przeze mnie przez to , ze mu tak suszę o to głowę, ale ja nie umiem inaczej, ciągle myślę co jeszcze mogłabym zrobić, a jeśli już coś wymyślę to zastanawim się jak go do tego przekonać, żeby znów nie wzbudzić w nim juz całkowitej niechęci do mnie.On twierdzi,że mam obsesję na tym punkcie,ze nie myślę o niczym innym, on nie może już tego znieść, i tak naprawdę jestem z tym wszystkim sama.Jeśli mogę to chcialabym się dowiedzieć,czy badania profilaktyczne (krew, mocz)daja obraz stanu całego orgaqnizmu(chodzi mi o to, czy moga świadczyć o rozwijającej się chorobie,czy potrzebne są jakieś inne badania).
    Uprzejmię dziękuję za odpowiedz i życzę dużo zdrowia, szczęścia i spokoju.
    Serdecznie porozmawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, w miłości, podchodząc filozoficznie, wszyscy jesteśmy tak naprawdę egoistami, prawda? :)
      Jeśli Pani mąż nie ma na razie ochoty na terapię, to proszę go nie namawiać. Proszę razcej samej spróbować. Myślę, że pomoże to Pani odnaleźc spokój i pozbyć się tego strasznego ciężaru, jakim są te ciągle lęki i niepokoje.
      Jeśli chodzi i badnia krwi, to niestety jest to na ogół za mało, aby móc z pewnością stwierdzić, że wszystko jest w porządku. Jeśli chodzi o raka, to bardzo często sygnałem, że może (podkreślam może) się on rozwijać w organiźmie, jest poziom białka C-reaktywnego (oznaczane CRP). Podwyższony poziom CRP na ogół wskazuje na stan zapalny. Proszę spojrzeć na wyniki męża i sprawdzić, czy miał oznaczanee CRP i jeśli jest w normie - ucieszyć się :)
      Może też pani umówić się na wizytę do onkologa (najlepiej z mężem, któremu Pani wyjaśni, że chce raz na zawsze wyjaśnić tę kwestię), zabrać wyniki badań, jakie Państwo posiadają, opowiedzieć historię rodziny od strony raka i poradzić się, jakie jest zagrożenie i jakie badania, co jaki czas wykonywane pozwolą czuć się - i być - bezpiecznym.
      Dziękuję za dobre życzenia, tego samego życzę Pani i Rodzinie. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Dzień dobry,

    chciałabym zapytać, czy slyszała Pani o płukaniu jamy ustnej olejem słonecznikowym(podobno stosuje się ta terapię w przypadku różnych schorzeń)?Chciałam również zapytać o ziele jakim jest korzeń łopianu(słyszałam ze stosowany jest wprzypaku nowotworów o różnej lokalizacji?
    jeszcze jedno-nie mogę znależć tego wpisu "chleb nasz powszedni".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zacznę od końca :) wpis o chlebie jest we wrześniu 2011.
    O płukaniu jamy ustnej olejem nie tyle słyszałam, ile czytałam u niejakiego pana, imienia nie pamiętam, Tombaka. Cenię jego prace, choć nie ze wszystkim się zgadzam, a na większość jego tez, niestety nie ma potwierdzenia w badaniach. Co oczywiście nie dowodzi ich nieprawdziwości. W tej kwestii akurat - płukania ust olejem, nie mam zdania, po prostu. Nie stosujemy tego w domu.
    O łopianie na razie nic nie słyszałam. Obiecuję, że przejrzę bazę badań pod tym kątem i wtedy napiszę, co znalazłam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję bardzo za odpowiedzi(domyslam się ze Panią zadręczam),w wynikach nie stwierdzonio białka ale nie bylo tam tez oznaczenia CRP.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w żadnym wypadku mnie Pani nie zadręcza. Jestem tu, aby móc, w takiej właśnie najskromniejszej, pisemnej postaci, pomagać. Onkolog na pewno zleci badanie CRP, nie wchodzi ono niestety w skład zwykłej, standardowej morfologii, a szkoda, bo jest wiele mówiącym jej "składnikiem". Mam nadzieję, że któryś z moich pomysłów przypadł Pani do gustu :)
      Pozdrawiam.
      ps. Może zamiast przez komentarze będziemy korespondować przez e-mail? Mój to jemnazdrowie@wp.pl

      Usuń
  13. Witam,

    chciałabym zapytać w jakiej postaci spozywać siemie lniane?ja mam w domu niemielone ziarnai zazwyczaj je gotuję a potem piję kleik,ale chciłabym używać go też do różnych potraw w formie surowej, ale przeczytałam gdzieś,że zawiera substancję cyjanowodór, która jest trucizną,ale niewiem czy to prawda.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      siemie lniane można spożywać w każdje postaci :) Całe ziarna, w postaci kleiku są zdaje się wskazane na jakieś rzeczy żołądkowo-trawienne, nie wiem, bo to nie moja "działka" :)
      Siemie lniane nie zawiera cyjanowodoru, tylko związek, który w określonych warunkach może się przekształcić w cyjanowodór.
      Całe nasiona, tak jak Pani je spożywa, nie "grożą" uwolnieniem cyjanowodoru. Nasiona mielone, owszem. Mimo to są zalecane do spożycia. Spożycie łyżki bądź dwóch dziennie nie grozi nam zatruciem, a jeśli chiałaby Pani jeść ich więcej, to proszę je uprażyć (gorąca temperatura neutralizuje te toksyczne związki).
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Witam,

    muszę przyznać,że uzależniłam się od Pani bloga...naprawde, średnio 4 razy dziennie tu jestem , ale do rzeczy.
    Zawsze kupowałam margaryny do chleba(typu delma,rama itd)bo byłam święcie przekonana,ze są zdrowe(w końcu to tłuszcz roślinny, a największym zagrozeniem, o czym byłam przekonana są tłuszcze zwierzęce,w tym masło)a tutaj spotykam się z opinią, że trzeba wybierać masło.proszę mi powiedzieć,jak to jest,przecież wszędzie bębnią o szkodliwości tluszczu zwierzęcego zawartego przede wszystkim w wieprzowinie,produktach mlecznych itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dobrze się Pani czyta mojego bloga i mam nadzieję, że zawsze znajdzie tu Pani dużo pożytecznych wiadomości :)
      Co do masła, margaryny i tłuszczów w ogóle: jak zwykle, rzecz leży w umiarze. To nie jest tak, że cholesterol jest szkodliwy: nadmiar cholesterolu jest szkodliwy, dlatego, owszem, nie powinno się spożywać zbyt dużo masła i innych rzeczy zawierających cholesterol.
      A szkodliwość margaryny wyjaśniam między innymi we wpisie o kwasach omega - grudzień 2011 (fragment o paradoksie izraelskim).

      Usuń
  15. Dobry wieczór,

    chciałam zapytac, co sądzi Pani o kuracji dr Budwig(chyba nie przekręciłam nazwiska)a przede wszystkim o oleju lnianym.
    Dużo również słyszy się o jagodach acai,goji,owocach noni.Czy uważa Pani,że warto pic soki na ich bazie?
    Dziękuję...i już naprawdę dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kuracji dr Budwig wiem niewiele: nie znam szczegółów, wiem tylko, że opiera się głównie na tym, aby w diecie było dużo kwasów omega-3.
      Jest to bardzo sensowne i jak najbardziej na rzeczy, gdyż (jak pisałam już o kwasach omega) powoduje to wyciszenie procesów zapalnych, które są niezbędne, aby rak mógł się rozwinąć. Hamując procesy zapalne, "głodzimy" raka.
      Jak ważne w przypadku nowotworów są procesy zapalne mówi chociażby to, że w niektórych klinikach na zachodzie używa się poziomu białka C-reaktywnego (CRP), który dużo mówi o istnieniu stanów zapalnych w organiźmie, do określania przewidywalnego czasu przeżycia chorego: im niższy CRP, tym dłuższy czas przeżycia.
      Co do soków: zawsze określam swoje stanowisko względem nich jako LEKARSTWA na raka negatywnie. Ale to nie znaczy, że uważam je za niezdrowe. Owoce zdrowe są (spożywane nie w nadmiarze, bo wbrew pozorom również z tym można przesadzić), soki z nich również. I choć nie wiem dokładnie, jakie wartości odżywcze zawierają akurat te powższe, na pewno warto pić soki. Z jakichkolwiek owoców :)

      Usuń
  16. Witam,

    Ja niestety nie mam dostępu do organicznych warzyw, co prawda jest kilka sklepów ekologicznych, ale nie prowadzą one sprzedaży warzyw ani owoców, gdyz jak twierdzą są dużo droższe od zwykłych i mało osób je kupuję.w związku z tym kupuję zwykłe warzywa,czy one szkodzą?Staram się nie kupować sałat i szpinaku bo czytałam ze szybko ulegają skażeniu.
    Miłego dzionka i dużo uśmiechu życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      z tymi warzywami i owocami nieorganicznymi jest tak, że owszem, na ogół zawierają szkodliwe dla nas substacje, z pestycydami na czele. Ale zawsze korzyść z jedzenia ich przeważa nad szkodliwością tego, co przy okazji zjadamy. Najlepiej jest robić tak, jak Pani, czyli unikać jedzenia tych rzeczy, które pestycydy kumulują najłatwiej, jak właśnie szpinak czy sałata. I zawsze myć każdy owoc czy warzywo dokładnie.

      Usuń
  17. Witam ponownie,

    chciałabym zaznaczyć,że te wszystkie pytania są od jednej osoby, czyli .ode mnie. Ciągle coś nowego przychodzi mi do głowy,o co chciałabym zapytać.Czy to oznaczenie CRP moze wystawic lekarz rodzinny, bo niestety na wizytę u onkologa męża nie namówię(ledwo ledwo udało mi się zaciągnąć go do poradni genetycznej na badania.
    ja również pytałam o wszystkie inne rzeczy, tylko widzę,że z duzym opóznieniem one sie tutaj pojawiają.
    Mój e-mail to ewusia-29@wp.pl.
    Chciałabym również zapytać (trochę mi niezręcznie)...dlaczego tak poźno u Pani Męża wykryto nowotwór?Czy nie było żadnych objawów,ze coś może być nie tak?Czy uważa Pani,że istnieje duże prawdopodobieństwo zachorowania, jeżeli w rodzinie były przypadki nowotworów?
    Dziękuję bardzo za odpowiedzi, jeszcze dziś tu zajrzę:)
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,

      nie wiem, czy lekarz rodzinny może wystawić zlecenie na CRP, ale raczej tak, gdyż jest ono bardzo często używane w diagnozowaniu również innych częstych i niebezpiecznych schorzeń - po prostu mówi, że coś jst nie tak.
      Komenatrze pojawiają się z opóźnieniem, bo są moderowane - pojawiają sie dopiero po mojej akceptacji. Muszę tak robić, gdyż wielu ludzi używa komenatarzy jako reklamy - z czym ogólnie nie miałabym problemu, gdyby nie to, że są to reklamy środków, z którymi walczę, czyli taki a taki suplement to lekarstwo na raka! Itd. Nie mogę na bieżąco usuwać takich treści, gdyż nie mam zbyt dużo czasu i niestety sprawdzam bloga (jak i pocztę) nieregularnie. Dlatego zdecydowałam się na moderowanie komentarzy.
      U męża tak póxno wykryto nowotwór z powodu zaniedbania lekarzy. Mąż badał się regularnie, miał wszystkie objawy raka (typowe dla tego typu nowotworów, wrecz podręcznikowe, sprawdziłam po diagnozie), ale nikomu nie przyszłodo głowy, że to nowotwór.
      Obecnie badania wykazują, że na zachorowanie na raka największy wpływ ma styl życia i dieta, a czynniki genetyczne to 7 do 11%. W niektórych przypadkach, jak np. rak piersi, więcej, w niekórych mniej.

      Usuń
  18. Witam,

    wszelkie zapytania skierowałam i będę kierować już na Pani e-mail.
    Pozdrawiam
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam,

    chciałam tylko zaznaczyc,że wszelkie pytania skierowałam juz na Pani e-maila,pisałam już to wczesniej, ale tego tu nie widzę.
    Pozdrawiam i udanej niedzieli zyczę.

    OdpowiedzUsuń
  20. witam...

    Chciałam zapytac czy CRP-4 to dobry znak?
    I jeszcze jedno...czy ja Panią czymś uraziłam?
    Ewelina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiatm,
      zaraz wejdę na pocztę :) Oczywiście, że niczym mnie Pani nie uraziła :) Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałam, po prostu nie miałam jak i kiedy.
      CRP - 4 to raczej dobrze, jeśli stosowana jest miara mg/l. U zdrowej osoby poziom CRP zwykle nie przekracza 5mg/l, a dopiero powyżej 10mg/l zaczyna się podejrzewać infekcję.
      Pozdrawiam

      Usuń
  21. Witam. W Pani wpisie bodajże o wiśniach znalazłam wypwiedź,że owoce powodują szybki wzrost cukru, co sprzyja nowtworom(oprócz wiśni). W takim razie czy owoce powinno sie jadać w diecie antynowotworowej?

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam,

    owszem, ale z umiarem. Większość owoców ma średni indeks glikemiczny, więc ten wzrost poziomu insuliny nie jest bardzo duży, a owoce dostarczają wiele antynowotworowych składników. Staram się tylko walczyć z poglądem, że dla zdrowia należy jeść badzo dużo owoców i warzyw. Prawda jest taka, że należy jeść dużo warzyw, a owoców jednak mniej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. O matko a my kupiliśmu opakowanie 150g orzechw brazylijskich i zjeldiśmy na raz, hehe:)Chciałam zapytać o olej lniany , jak gbo przechowywać żeby nie stracił tych cennych kwasów-podobno szybko się one ulatniają, i czy wogóle warto go pić...i czy to prawda, że ryby wędzone są szkodliwe, a jak to jest z rybkami w puszce-co prawda Pani je poleca-ja uwielbiam, ale wkoncu to produkt przetworzony z długim terminem wazności.
    jesli chodzi o owoce, to zjadamy ok2 pomarancze, jadnego banana i 2 jablek dziennie(mówie o jednej osobie).Czy pija Pani soki jednodniowe?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, zatrucia selem naturalnym (nie z suplementów) zdarzają się niezmiernie rzadko :)
      Olej lniany należy przechowywać w ciemnej butelce w lodówce i zużyć w ciagu trzech miesięcy. Picia samego w sobie raczej nie polecam, bo to chyba trudno przełknąć, czysty olej... Ale dodawać do rzeczy na zimno, sałatek, różnych past. Z całą pewnością warto go mieć w codziennej diecie, zawiera masę pożytecznych rzeczy (nienasycone kwasy tłuszczowe i witaminy).
      Rybki z puszki poolecam po sprawdzeniu zawartości - łatwo znaleźć takie bez konserwantów, bo puszka to jednak szczelne zamknięcie. Przetworzone są na ogół w stopniu niewielkim - wifiletowane i zalane czymś tam. Uważamy tylko na olej, jeśli są w oleju. Powinien być z oliwek albo rzepakowy. Jeśli nie wiemy, jaki jest, bezpieczniej go jak najdokładniej odsączyć i dodać własny - np. lniany :)
      Ilośc owoców w Państwa diecie wydaje mi się idealna :)
      Takie soki pijam, kiedy mogę sobie na nie pozwolić, bo bardzo lubię. I polecam :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Witam,

    ja przepraszam, ale jak doszło do tego,ze nie stwierdzili u Pani męża Nowotworu,skoro miał wszystkie objawy-pewnie krwioplucie,świszczący oddech czy chrypka itd...zapewne CRP tez miał robione-nie rozumiem tego ( przepraszam ze o to pytam)...i jeszcze jedno czy rybki w puszce, ale w pomidorach można jeść.Pozdrawiam i udanego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Do dziś tego nie rozumiem. Przed diagnozą nie miał oznaczanego CRP, bo też nikt nie wpadł na pomysł, aby to zrobić. A my wtedy nic na ten temat nie wiedzieliśmy. Miał powyższe objawy i jeszcze więcej. I to nie wystarczyło.
      Rybki w pomidorach również polecam, sama często je zjadam w postaci pasty na chleb - nie dość, że rybka, to koncentrat pomidorowy, również bardzo zdrowy :)

      Usuń
  25. Witam,

    mam pytanie odnośnie rybek w puszce-czy w pomidorach można jeść takie rybki(no na puszce niby pisze źródło kwasów omega-3)?

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam,

    Wspominała Pani o malinach na blogu,o tym że są zdrowe, że powinniśmy je jadać itd.,w zwiazku z tym chciałam zapytać,czy liście maliny też są zdrowe i też można je zaparzać i pić?
    Chciałabym się również dowiedzieć w jakim czasie można powtarzać poziom CRP? Mówiła Pani, że u zdrowej osoby z reguły nie przekracza on 5 a dopiero powyzej 10 można podejrzewać jakąs infekcję, a co w sytuacji gdy ta miara wynosi np 7?wtedy też się coś podejrzewa?
    Dziękuję za wszystkie odp i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej, liścia malin mają podobne właściwości jak owoce (przeciwzapalne i przeciwbakteryjne).
      nie wiem, jaki jest zalecany odstęp między oznaczaniem CRP. Jeśli poziom CRP wynosi pomiędzy 5, a 10 to już od lekarza zależy decyzja, czy jest to powdó do niepokou, czy nie, na ogół w zależności od pozostałych wyników i objawów.

      Usuń
  27. Jeszcze jedno-chciałam zapytać,czy natkę pietruszki warto jeść, ale taka zwyklą ze sklepu bądź warzywniaka, czy ona nie zawiera wielu toksycznych substancji?

    OdpowiedzUsuń
  28. Z całą pewności warto jeść natkę pietruszki, nawet jeśli może ona zawierać zanieczyszczenia. Pietruszka zawiera naprawdę wręcz porażajacą ilość dobrych rzeczy, lista jest baaardzo długa. Owszem, może zawierać toksyny, głównie azotany, zwłaszcza ta zimowa (szklarniowa) i "nowalijkowa". Ale korzyści przeważają, a natkę pietruszkę i tak trudno zjeść w zbyt dużych ilościach

    OdpowiedzUsuń
  29. witam,
    czy to prawda, że wszelkie ryby wędzone są szkodliwe(nie wspomnę o wędlinach)?czy lepiej kupować natkę pietruszki w supermarkecie czy na bazarku lub warzywniaku?w jakim okresie jest ona najbardziej bezpieczna(najmniej zanieczyszczona).bardzo się cieszę,że można pić herbatki z liści maliny.ostatnio pytalam Panią o wynik CRP który wynosił 4.Pani napisała że to raczej dobrze,czyli u zdrowego człowieka ile praktycznie ona wynosi,żeby się poprostu nie bać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi wędzonymi produktami sprawa jest trochę skomplikowana :) Owszem, wszystko, co wędzone, zawiera w sobie szkodliwe substacje pochodzące z dymu wędzarniczego. Ale oprócz tego zawierają bardzo nam potrzebne składniki, zwłaszcza ryby. Osobiście uważam, że pożytek przeważa, choć oczywiscie to nie znaczy, że są wskazane w diecie antyrakowej - lepiej jeść nie wędzone. Osobiście uważam, że zjedzone od czasu do czasu nie zaszkodzą i u nas w domu są :)
      Z doświadczenia wiem, że większość marketów, bazarków czy warzywniaków to "jeden dostawca". Symbolicznie, chodzi o to, że korzystają z tych samych źródeł. Oczywiście, są wyjątki, ale to już samemu trzeba sprawdzić w swoim otoczeniu...
      Odpowiem trochę na odwrót - najbardziej zanieczyszczona jest pietruszka wiosenna, następnie zimowa.
      CRP jest tylko jednym ze wskaźników, że coś jest nie tak w organiźmie, więc nie mogę napisać, że istnieje taki poziom, że można się całkiem nie bać... U zdrowego człowieka stężenie CRP wynosi najczęściej od 0,1 do 3 mg/l. Dla porównania napiszę, że u chorych na raka na ogół osiaga wartości dwu, a nawet trzycyfrowe (nawet 500 mg/l).
      Pozdrawiam

      Usuń
  30. Witam,

    chciałam zapytać, czy natke pietruszki trzeba myc w bardzo ciepłej wodzie, czy wystarczy zimna woda?Ja owoce cytrusowe myję ciepłą wodą z mydłem-czy tak można? Wracając do rybek w puszce chciałam powiedzieć,że te w pomidorach zawierają też cukier i ten koncentrat niejednokrotnie jest gorzki-niewiem dlaczego tak jest.
    Chciałabym ,żeby w wolnej chwili zerknęła Pani na ten artykuł pani neurolog bodajże www.zdrowa-zywnosc.get.net.pl/to_co_najprostsze_jest_najgenial.htm
    Autorka tego artykułu pisała już na samym końcu o pewnej młodej kobiecie, której usunię to migdałki podniebienne(istniała taka konieczność)i po paru latach osoba ta zapadła na nowotwór wątroby.Autorka stwierdziła,że to te toksyny, które nie miała ujścia(ponieważ wycięto migdały)skumulowały się w postaci nowiotworu. Autorka uwazała,ze migdały stoja na strazy odporności organizmu i nie wolno ich usuwać-tylko jaką funkcję one spełniaja, skoro są bezuzyteczne.Pytam o to,ponieważ mój mąż ma problemy z migdałami i potrzeba ich wycięcia,ale po tym artykule niwiem co o tym sądzić.Rozmawialam z laryngologiem,który stwierdził,że nie ma sensu się z nimi męczyć, a za odporność odpowiadają jelita.Niemniej jednak bardzo się liczę z Pani zdaniem i chciałabym je poznać.
    Pozdrowienia dla całej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z natką pietruszki sama mam problem, jeśli chodzi o mycie :)
      zasadniczo, wszystkie owoce i warzywa powinniśmy myć w ciepłej wodzie z dodatkiem detergentu. Tylko nie umiem tego przeprowadzic w przypadku natki pietruszki tak, abym była pewna, że detergent się zmył. Dlatego myję ją pod zimną bieżącą wodą, trzymajac kciuki, aby było na niej mało zanieczyszczeń i aby nikt w nią wcześniej nie kichał :)
      Owszem, takie rybki w pomidorach na ogół zawierają cukier - poszukajmy takich, które mają go jak najmniej, można to sprawdzić na tabeli wartości odżywczych. a czemu jest gorzki, to sama nie wiem :)
      Przeczytałam z zaniteresowaniem artykuł, który Pani podała. Z niektórymi rzeczami się zgadzam w 100%, z niekótrymi nie. Zawsze tak bywa :)
      Co do migdałków - moja opinia jest opinią laika, gdyż nie mam wykształcenia medycznego. Z tego, co wiem, migdałki pełnią ważna rolę w obronie naszego ogranizmu, ale nie najważniejszą. Zgadzam sie raczej ze zdaniem laryngologa, że to układ trawienny pełni o wiele ważaniejszą funkcję w tym wypadku. Oczywiscie też nie on jedyny.
      Osobiście uważam, ale piszę to z lękiem, aby nie mieć wpływu na Pani decyzję, że jeśli migdałki sprawiają kłopoty, to lepiej je usunąć - usunie się tym samym kolejny stan zapalny w naszym organiźmie (a każdy jest bardzo szkodliwy). ale przede wszystkim polecam poradzić się zaufanego lekarza

      Usuń
  31. Witam,

    chcialam jeszcze zapytac o coś takiego jak badania przesiewowe,niewiem czy dobrze kojarzę,ale one też chyba sugerowały,czy w organizmie dzieje się coś złego,ale nieiwem nawet na czym one polegają.
    Druga sprawa dotyczy warzyw korzeniowych,one chyba kumulują dużą część azotanów?Chcialam zapytać czy warto robić z marchewki nieorganicznej soki?Chodzi w sumie o bezpieczeństwo.
    Jeszcze jedno-jak zapatruje się Pani na warzywa strączkowe,głownie chodzi mi o soczewicę i fasolę-czy one też mają działanie antynowotworowe?
    Pozdrowienia dla całej rodzinyi życzę Pani trochę więcej wolnego czasu...dla siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badania przesiewowe to rodzaj badań, który polega na wykryciu chorób w danej grupie ludzi, nie posiadających objawów jakiejś choroby, aby móc ją wykryc nawet we wczesnym stadium. Ostatnio w Polsce przeprowadza sie dużą akcję badań przesiewowych w cely wykrywania nowotworów układu rozrodczego u kobiet (bezpłatne cytologie) i piersi (bezpłatne mammografie).
      Różnie wygladają w przypadku różnych chorób. Nie ma ogólnego testu przesiewowego na to, czy w organiźmie rozwija się nowotwór. Jeśli jesteśmy w gurpie ryzyka jakiegoś nowotworu (co zależy od wieku, historii nowotworów w rodzinie, palenia w przypadku raka płuc) można prosić lekarza o skierowania na badania przesiewowe w kierunku danej choroby.
      Owszem, warzywa korzeniowe kumulją sporo azotanów (ponownie, najwięcej mają ich warzywa nowalijkowe). Ale korzyści z picia takiego soku i tak przeważają nad szkodliwością.
      Soczewica i fasola ze wzgledu na wysoką zawartość witamin i składników mineralnych jak najbardziej zalicza się do antynowotworowych (jak właściwie wszystkie warzywa. Sęk leży w tym, jak się je przyrządza i spożywa...) Baaardzo polecam :)
      Dziękuję za życzenia :) Bardzo się przydadzą :)

      Usuń
  32. często spotykam się ze stwierdzeniem,że w diecie antyrakowej nie powinno się stosować nabiału-u Pani tego nie widzę.Co Pani o tym sądzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znalazłam wiarygodnego dla mnie źródła, które potwierdzało by szkodliwość mleka czy ogólnie nabiału. Przeciwnie, nabiał pochodzący z hodowli organicznych (krów w takich hodowli, oczywiście :) ), zwłaszcza jogurty i inne kefiry są cennym elementem diety antynowotworowej - pełnią rolę probiotyków, wspomagają nasz układ odpornościowy. U nas w domu spożywane codziennie :)

      Usuń
  33. Witam ponownie

    Trafiłam ostatnio na artykuł o tym,jak szkodliwe jest aluminium,o tym,ze nie powinno sie gotować potraw kwaśnych w garnkach aluminiowych,gdyż tworzą się interakcje.To samo tyczy się warzyw, pomidorów w puszkach,konserw rybnych.
    Czy ma Pani jakieś zdanie na ten temat?
    Pozdrawiam serdecznie
    ps...mam nadzieję,że wszystko u Państwa w porządku

    OdpowiedzUsuń
  34. Potwierdzono w badanich to, co Pani napisała - że aluminium w kontakcie z kwaśnymi rzeczami przenika do nich. Co do reszty jest to wielkie BYĆ MOŻE, które powinno być wystarczające, aby takich produktów (mających kontakt z aluminium) unikać. To będzie znowu wyłącznie moja opinia - uważam, że można bezpiecznie zjadać produkty "z puszek", tylko po otwarciu puszki nie powinno się ich dłużej w niej trzymać (tlen często przyspiesza bądź uruchamia różne tam reakcje) i kupować takie, które w tej puszce spędziły jak najmniej czasu.
    Tak, u nas wszystko w porządku. Przepraszam, że tak długo nie pisałam, nie miałam dostępu do internetu przez ponad tydzień :)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że odpowiedzi były pomocne :

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam serdecznie,

    Dziękuję bardzo za odpowiedzi,były bardzo pomocne.Nadal zastanawiam się nad tymi nieszczęsnymi migdałami-termin zabiegu to styczeń 2014roku dopiero niestety.Szczerze mówiąc martwi mnie ten wynik CRP mojego męża.Na początku się cieszyłam,myślałam,że jest odpowiedni,gdyż norma podana to od 1 do 10,jeśli się nie mylę,ale tera muszę przyznać znów przyszły wątpliwości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do przyszłego roku to wiele może się zmienić i może zabieg wcale nie będzie już potrzebny . I na pewno jest to sporo czasu do namysłu i konsultacji z róznymi lekarzami. Może poszuka Pani na różnych forach ludzi, którzy sami mieli wycięte migdałki i popyta, jak im się z tym funkcjonuje, czy nastąpiło jakieś pogorszenie ich stanu zdrowia.
      Co do CRP, to ja na Pani miejscu bym się absolutnie nie martwiła. Norma jest właśnie taka, jak Pani napisała. To, że u WIĘKSZOŚCI zdrowych osób nie przekracza 3 mg/l tej normy nie zmienia. Wartość CRP może się bardzo szybko i radykalnie zmieniać, zależy od wielu rzeczy, może mąż dzień przed badaniem zjadł coć nieospowiedniego, albo idąc na pobranie ktoś mu dmuchnął dymem w twarz. Nawet takie drobne rzeczy mogą (oczywiście nie muszą) mieć wpływ na poziom CRP.

      Usuń
  36. Witam,

    Wyniki kolonoskopii na szczęście nie wykazały niczego złego,zresztą nie przejmowałam się tym ostatnio.Mamy taki okres w życiu juz od jakiegos czasu,że naprawdę trudno o spokój i brak stresu,którego chcę zaoszczędzić mojemu mężowi.Co z tego,że staram się gotować zdrowo,skoro stres towarzyszy nam na codzień-są dni,kiedy naprawdę brakuje mi sił i zastanawiam się czy to wszystko ma sens.Zastanawiam się też,dlaczego jemu nie zależy na tym by być zdrowym,dlaczego nie chcę się badać.Pr,óbuje mu to wytłumaczyć,że jest w grupie ryzyka i sam powinien o to zabiegać,aby być zdrowym.W dzisiejszym świecie każdy tylko podąża za pieniędzmi i sukcesem-a przecież jeśli jest co włożyć do garnka i jest się zdrowym to cóż chcieć więcej...ale świat jest inny-to ludzie go takim stworzyli,wieczna pogoń za pieniędzmi,stres,brak czasu,brak snu robią swoje...więc co ja "szara mysz" mogę z tymi warzywkami i owockami-przecież nie tylko jedzenie,ale to "wszystko"wpływa na nasz organizm.
    Nie cierpię chodzić do lekarzy,nie rozumiem dlaczego,kiedy człowiek prosi o skierowanie na jakieś badania czy chce się czegoś dowiedzieć, to oni patrzą na osobę,jakby była z innej planety.To oni powinni doradzać pacjentom,zachęcać do badań,a ie tylko wypisywać kolejne recepty,najchętniej z antybiotykami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystki cieszę się, że wynik badania jest dobry.
      Niestety, stres ma olbrzymi wpływ na nasz organizm, zwłaszcza na układ odpornościowy. Ale to tym ważniejsze, że stara się Pani to zrównoważyć odpowiednią dietą. to nie są drobne rzeczy, każda ma znaczenie.
      Ale swoją drogą, z tym stresem powinno się coś zrobić. Oczywiście jak zawsze polecam terapię, każdy potrzebuje czegoś takiego od czasu do czasu. Może coś nowego, jakaś nowa pasja, nowe zainteresowania pozwoliłyby się oderwać od tego codziennego stresu. Więcej ruchu również pomaga w redukowaniu stresu i jest wprost zbawienne dla naszej odporności. To nie musi być nudny jogging albo ćwiczenia z telewizora. Może pora na naukę nowego tańca, albo sztukę walki? To mogą się wydawać szalone pomysły, ale o to właśnie chodzi, aby to oderwanie od codzienności było jak najbardziej wyraziste.
      Co do lekarzy, to niestety mam podobne odczucia i doświadczenia. Ostatnio jedna pani doktor przepisała mojej córce antybiotyk na przeziębienie... Ja u lekarza czuję się tak, jakbym powinna przepraszać, że coś mi dolega.
      niestety i trudno, sami musimy się postarać, aby o nas zadbali.

      Usuń
  37. Znalazłam informację o tym,że poziom CRP może w ciągu 24-48 godzin zwiększyć sie nawet 1000-krotnie.Dziś mogę się cieszyć,a jutro martwić.Eh...a pamiętam,jak napisała Pani kiedyś,żebym sprawdziłą w wynikach badań poziom CRP i jeśli nie jest podwyższony to się ucieszyła-i wtedy się ucieszyłam,ale dopiero teraz wyczytałam,jak niepewna jest ta informacja i jak szybko się zmienia...wierzy Pani w reinkarnację?Ja tak...i czasami próbuje sobie przypomnieć coś z poprzedniego wcielenia,ale nie udaje mi się.Od dawna mnie to interesuje,zastanawiam się po co żyję,co jest moim celem w tym życiu,dlaczego nie mamy dzieci,czy będziemy kiedyś mieć tak naprawde nic nie jest zależne od nas...Patrzę na ludzi obok,słucham jakie mają problemy,często też błahe i wiem,że ja byłabym naprawdę szczęśliwa,gdybym wiedziała,że mój mąż jest zdrowy i że to co robię opłaciło się. Przecież największe szczęście to mieć przy sobie osobę,którą się kocha i jest przez nią kochaną.
    Ze zgrozą obserwuje ,jak domownicy zjadają nadpsuty owoc albo warzywo.Poprostu odcinają tą część ale reszty nie wyrzucą,bo nie wolno wyrzucać pieniędzy błoto.Ok zgadzam się,ale po co się truć...nikt mnie nie słucha,nie słucha tego co mówię...poprostu czasami ręce opadają,a ja przecież chcę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając Pani słowa, przyszły mi na myśl inne, które wyczytałam jako dziecko i od tamtej pory służyły mi dobrze:
      "Trzeba być przygotowanym na złe, spodziewać się dobrego, a przyjmować co Bóg da".
      Nie zgodzę się z tym, że nic nie jest od nas zależne. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, na to, co nam się przydarza. Ale zawsze mamy wpływ na to, jak na to zareagujemy. I bardzo wiele od tego zależy. Pani reakcja - walka o to, aby było lepiej jest właśnie dobra. To na pewno się opłaci. Nie możemy zmienić wielu rzeczy, Pani stara się zmienić to, co może i więcej nie da się zrobić.
      Tak na ogół jest, że my chcemy dobrze, a inni i tak wolą robić po swojemu. trudno jest cos takiego zmienić, często jest to niewykonalne.
      Odniesienie zwycięstwa jest bardzo ważne, ale uważam, że równie ważna jest sama walka. To, że do niej przystępujemy czyni nas ludźmi godnymi, nie jej wynik.
      Dążę do tego, że uważam, że powinna Pani być zadowolona z siebie i tego, co robi. Możemy się tylko starać pomóc innym, nawet tym najbliższym, ukochanym. Ale nie przeżyjemy za nich życia, to czy nasza pomoc będzie skuteczna zależy wyłącznie od nich samych. Moja prosta filozofia - na co nie mam wpływu, niech nie ma wpływu na mnie, na to, jak się czuję. Jest ona co prawda trudna w realizacji :) Pokora pomaga.
      Wracając do CRP - zgadza się, że jego poziom może się nagle i diametralnie zmienić. Ale nadal uważam, że wynik poniżej normy do powód do spokoju. Co przyniesie przyszłość nie wiemy, ale taki wynik w danej chwili świadczy o tym, że w organiźmie nie jest groźnie - nie ma nowotworów czy innych groźnych chorób. Nie jest w 100% pewny wskaźnik, ale jeden z najważniejszych.
      Acha, dodam, że ja akurat w reinkarnację nie wierzę, skoro Pani pytała :)Druga sprawa, że niczego w życiu nie wykluczam.

      Usuń
  38. Dziś natknęłam się na informację,że nowotwór jest chorobą dziedziczną,i choćbym przestała palić,nie pracowała w szkodliwych warunkach i zdrowo jadła to to cholerstwo i tak się rozwinie i jeszcze jedno znalazlam informację, że wycięte zmiany zabijają w formie przerzutów,których początkowo można nie wykryć.
    Ja to chyba zwariuję niedługo...

    OdpowiedzUsuń
  39. Informacja, że rak jest choroba dziedziczną jest nieprawdziwa. Owszem, czynniki genetyczne mają wpływ na ryzyko zachorowania, szacuje się, że wynosi on około 11%. Osobiście uważam, że to niewiele. W przypadku niektórych typów nowotworów, jak np. rak piersi, ten wpływ jest większy, w innych mniejszy.
    Liczne badania, potwierdziły, że najważniejszym czynnikiem ryzyka zachorowania na nowotwór jest styl życia (szeroko pojmowany, czyli dieta, ruch, nałogi, poziom stresu). Najbardziej przekonujące są badania przeprowadzane na bliźniętach jednojajowych, które były wychowywane w różncyh środowiskach. Gdyby rak był chorobą dziedziczną, to dzieci rodziców którzy zachorowali na rak, by zachorowały - każde z nich. A tak nie było.
    Co do tego, że wycięcie nowotworów skutkuje przerzutami, obecnie włożono między mity. Owszem, po operacji mogą pojawić się przerzuty - powstają ze zmian, które rozpoczęły się przed wycięciem, tylko były zbyt małe, aby mozna było je dostrzec. Albo jest to zwykły nawrót choroby, który nieraz się zdarza i przybiera formę przerzutu.
    Proszę jeszcze nie wariować :)
    Jest takie powiedzenie: nie popełniaj samobójstwa w strachu przed śmiercią.
    Życie pełne jest zagrożeń. Pani stara się je zmiejszyć i jak widać, na razie skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam ponownie,

    Chciałabym zapytać,jaką wartość przypisuje Pani zupom,czy też zalecane są w diecie antynowotworowej?Bo to,że są zdrowe to wiadomo,ale tylko chyba przygotowywane na wywarach warzywnych i nie zabielane,chociaż może jogurty są dopuszczalne?Czy w diecie antynowotworowej powinno się spożywać więcej surowych warzyw niż gotowanych,te surowe niejako drażnią błonę żołądka ,a my chcąc nie chcąc wrażliwe żołądki.
    Pisała Pani o nabiale,o jego korzyści,szczególnie jeśli chodzi o jogurty naturalne ale organiczne ovczywiście,a co jeśli nie mamy możliwości nabycia takich organicznych produktów,czy też należy włączyć je do diety?Czy wszystkie produkty przez Panią kupowane są organicznymi?Nie wszystkich na to stać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zup, to tak jak z całą resztą posiłków - są zalecane, jeśli są zdrowe - mają antynowotworowe składniki, a raczej niepolecane w przeciwnym wypadku :)
      nie tylko te na wywarach warzywnych, bo i mięso może być z korzyscią dla naszego zdrowia (byle z umiarem i niestety najlepiej ekologiczne...) i nie tylko niezabielane (bo zabielać można np. jogurtem).
      Do zup oprócz standardowych składników można dodawać antynowotworowe przyprawy i np. kasze czy płatki owsiane i będzie naprawdę bardzo wartościowym posiłkiem.
      Trudno mi powierdzieć, czy powinno się jesć więcej surowych czy gotowanych warzyw. Surowe zachowują więcej witamin, ale z drugiej strony niekóre przeciwnowotworowe składniki lepiej się wchłaniają, gdy pochodzą z produktów ugotowanych i często w połączeniu z tłuszczem.
      Sama należę do osób, których nie stać na organiczne produkty :) dlatego starałam się tak opisać dietę antynowotworową, aby była możliwa dla każdego. Oczywiście zawsze polecam, jeśli kogoś stać, aby kupował rzeczy ekologiczne, ale z większością produktów jest tak, że nawet pochodzenia nieorganicznego, dają nam więcej korzyści niż szkody. Jogurty i kefiry włączyłabym do diety, nawet te "zwyczajne", gdyż naprawde są bardzo pomocne. My w domu pijemy ich dużo.

      Usuń
  41. Pisze Pani,że czynniki genetyczne w przypadku nowotworów wynoszą ok 11%,a przecież często się słyszy,że babcia,matka i córka chorowały na nowotwór,naprawdę dużo jest takich przypadków.Czytałam wywiad z prof.LUbinskim,genetykiem i onkologiem,o ile dobrze pamiętam i on w większości przypadków zaleca komsultacje z poradnią genetyczną,a w przypadku większej liczby nowotworów to już jest koniecznością.
    Dlaczego musimy cierpieć i bać się o swoje życie przez naszych przodków,człowiek nie może się obronić przed zmutowanymi genami,one poprostu są przekazywane i nic na to nie można poradzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Geny to jedna sprawa, a przyzwyczajenia żywieniowe wyniesione z domu, druga, niestety obie mogą sie niejako kumulować. Jeśli od dziecka byliśmy karmieni niezdrowo (oczywiście bez złej woli rodziców, tylkoz powodu ich nieświadomości) i nadal tak jemy z własnego garnuszka, to raczej to powinniśmy obarczyć winą za nasze ewentualne zachorowania. Bo to styl życia w największym stopniu odpowiada za zachorowania na rak.
      Nie mamy wpływu na odziedziczone geny, ale zawsze możemy zmienić nasz styl życia na zdrowy i tymi genami dużo mniej się przejmować (oczywiście korzystając z konsultacji onkologicznych, jeśli w rodzinie tych nowotworów było dużo)

      Usuń
  42. Chciałabym jeszcze zapytać,czy owoce powinno się jadać tylko na pusty żołądek,bo tylko wtedy są lekkostrawne i w pełni możemy korzystać z witamin,a zjedzone po posiłku fermentują i zalegają w jelitach?Swoją drogą owoce najlepiej smakują po posiłku, takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zasadniczo owoce powinniśmy jadać mniej więcej na trzy godziny przed posiłkiem, właśnie, aby nie powodowały kłopotów z trawieniem.
      Ponieważ ja i wszyscy w mojej rodzinie mamy żołądki zdrowe, jemy owoce o każdej porze, i przed posiłkami i po, jako deser.
      Uważam, że to już samemu można po sobie sprawdzić - jesli owoce zjedzone po posiłku powodują, że czujemy się źle, to trzymajmy się zasad. A jeśli wszystko w porządku to nie widzę przeciwskazań do cieszenia sie owocami wtedy, kiedy chcemy. Witaminy dostarczą nam i tak.

      Usuń
  43. Czym powinniśmy kierować się przy wyborze pomarańczy i ogólnie owoców?jelsi chodzi o jabłka to zawsze wybieram małe,jak najmniejsze i z matową skórką,niekiedy jeszcze z jakąs pozostałością po robaczku(zawsze sobie tłumaczę,że skoro robaczek się na nią skusił to nie może być w niej duzo chemii),ale przy pomarańczach sprawa się komplikuje-zawsze patrze na skorkę-czytałam pewien artykuł właśnie o pomarańczach,żeby wybierać te o gładkiej skórce i jednolitej barwie,ale kiedy chcę kupić pomarańcza ot nigdy nie mogę takiego owocu dostać, bo zazwyczaj ta skórka ma czarne lub szare plamy,a byc może to są oznaki pleśni,poza tym często wącham pomarańcze,i jeśli wyczuwam taki lekko fermentacyjny zapach to nie kupuję,ale tak naparwdę to jest tylko moje widzi mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu niestety nie za bardzo mogę pomóc. Każdy owoc rządzi sie swoimi prawami, jeśli chodzi o to, aby wyrbać jak najlepszy, a ja niestety jeszcze ich nie poznałam. Wydaje mi sie, że opisane przez Panią sposoby są bardzo dobre.
      Jeśli chodzi o owoce egzotyczne, to najlepsze są takie, które zostały do nas dostarczone drogą powietrzną (jest o tym zawsze informacja na naklejce). Oznacza to, że zostały zerwane dojrzałe i szybko do nas przyleciały. W pozostałych przypadkach owoce są na ogół zbierane niedojrzałe i dojrzewają sobie po drodze, ale nie zyskują już przy tym tego, co w nich najbardziej wartościowe. Trudno takie znaleźć, ale jak się uda, to kupować :)

      Usuń
  44. Witam,

    chciałam zapytać jaki najczęściej kupuje Pani chleb?Ja bardzo lubię pełnoziarnisty ,taki ciężki wilgotny i sycący,tyle,że on jest pakowany w folię oczywiście z wydrukowaaną datą spożycia,więc to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie-zrersztą składniki też nie zachwycają.Mam taką małą piekarenkę i tam kupuję chleb ale jasny pszenno-żytni,pyszny ciężki,syty,nie kruszy się-tylko tyle że jest pszenno żytni a nie żytni.Czy moge go jadać?Nie moge znależź chleba bez konsereantów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię kupować chleb we folii - ma on zawsze wydrukowany skład, do tego na ogół jest krojony, co pozwala mi oszczędzać cenne sekundy czasu :)
      Każdy chleb jest wartościowy i dostarcza nam potrzebnych składników, same drożdże to masa zdrowia.
      Oczywiście najelpiej jest kupować chleb pełnoziarnisty i taki zawsze polecam, ale pszenno-żytni też jest dość zdrowy. Wystarczy ograniczyć spożywanie białego pieczywa i będzie dobrze.

      Usuń
  45. Witam,

    Dziękuję bardzo za odpowiedzi.Chciałam jeszcze zapytać o serki wiejskie lekkie i zwykłe a także serki np. almette,podobno bez zagęstników i konserwantów.Mają sporo tłuszczu,bo chyba 24g ale niczego niepożadanego w składzie nie znalazłam.Pisałam Pani o serkach białych naturalnych dlatego pytam,czy te będą dobre, czy lepiej szukać tych serków odtłuszczonych-serek bieluch lekki taki jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam, aby serki odtłuszczane był zdorwsze od tych "odessanych" :)
      Niektóre witaminy pootrzebują tłuszczu, aby mogły się wchłonąć, te zawarte w mleku również, dlatego nie ma co tego tłuszczu tak unikać.
      Jeśli sprawdziła Pani skład i jest w porządku - to oczywiście jest zdrowy.
      Ja osobiście nie kupuję gotowych serków smakowych, ale tylko dlatego, że wolę sama zrobić taki w domu (np. z bielucha, który uwielbiam :) ), bo mi bardziej smakują, więc nie znam składu.

      Usuń
  46. Chciałam jesZcze o coś zapytać.Pisała Pani,że w Pani otoczeniu jest dużo osób chorych na nowotwór,czy tzn.że Pani też jest w grupie ryzyka?Chciałam jeszcze zapytać,czy robi sobie Pani takie małe kulinarne grzeszki,czy ta kuchnia antynowotworowa gości codziennie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo osób to nie :) W mojej rodzinie tylko kilka osób chorowało na raka, a w dzisiejszych czasach chyba nie ma już rodziny, w której by tak nie było. Owszem, jestem w tzw. grupie ryzyka, ale ze względu na bardzo bliskie pokrewieństwo z jedną osobą, która zachorowała na raka. Tylko, że ja w ogóle się tym nie przejmuję, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, jak małe ma to znaczenie, zwłaszcza w porównaniu ze znaczeniem stylu życia.
      Owszem, nawet często pozwalam sobie na małe święta. Np. raz w tygodniu jem paczkę chipsów. Często piękę ciasta. Z drugiej strony, kuchnia antynowotworowa jest u mnie codziennością. Nie zdarza się niezdrowy posiłek, choć czasami, tyle, że bardzo rzadko, zdarzają sie jakieś mniej zdrowe bądź niezdrowe dodatki.
      Dodawanie antyrakowych rzeczy do potraw jest już u mnie automatem, po prostu.

      Usuń
  47. Witam,

    w kursie pisze Pani o herbacie zielonej najlepiej japońskiej,ale ja takiej w sklepach nie mogę spotkać.Kupuję zazwyczaj zieloną bio-active lub greenpowder czy coś takiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, w Polsce bardzo trudno dostać japońską herbatę. Na ogół też po prostu brakuje informacji o pochodzeniu kupowanej herbaty - zielona i już. To prawdopodobnie oznacza chińską, bo jest tańsza. Ale nie jest to znowu tak bardzo istotne - japońska jest bardziej wartościowa (i smaczniejsza, uważam :) Z tych zielonych, bo z czarncy uwielbiam Yunnan), ale to nie umniejsza wartości chińskiej zielonej herbaty: jest to jeden z najsilniejszych nutraceutyków. Wymienione przez Panią herbaty sama bardzo lubię :)

      Usuń
  48. Czytam teraz Pani kurs(baardzo ciekawy) i nie widzę wzmianki o jabłkach(jako nutracetyki).Było takie powiedzenie:jedno jabłko dziennie i omijasz lekarza czy coś w tym stylu.Czy ono nie ma antynowotworowych składników?
    Pisze Pani aby unikać wędlin,bo roi się w nich od konserwantów i wybierać np. prawdziwy ser żółty...sęk w tym,że czytam skład na etykietach i opróćz soli,leka podpuszczki jest tam napewno jakas substancja konserwująca,coś na literkę L...i jeszcze jedno uwilebiamy owsiankę,ale przecxytałam,że nie poleca jej Pani z mlekiem tylko jogurtem-dlaczego?Próbowaliśmy jadać ją z jogurtem,z owocami suszonymi,ale niestety nie możemy przekonać się do takiego śniadanie,poprostu nam nie smakuję,uwielbiamy tylko z mlekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim, przepraszam, niechcący usunęłam Pani ostatnie 3 komentarze: zamiast opublikuj, kliknęłam "usuń" (są tuż obok siebie). Czy mogłaby Pani napisać jeszcze raz?
      Oczywiście, że jabłka są zdrowe, ale w porównaniu z innymi owocami, zawiarają niewiele antyrakowych składników. Ale z pewnością warto je jeść.
      Ser żółty może mieć w składzie taką substancję jak chlorek wapnia albo beta-karoten: pierwsze to stabilizator, drugie barwnik. Te są dopuszczalne, z resztą już bym uważała.
      Jak nie smakuje, proszę nie jeść :) Z jogurtem jest po prostu jeszcze zdrowiej, ale jak wielokrotnie wspominałam, smacznie njst równie ważne jak zdrowo.

      Usuń
  49. Czy może Pani polecić olej rzepakowy nierafinowany,którego Pani używa.Myślałam,że kujawski 3 ziarna w szklenj butelce jest tłoczony na zimno,ale się pomyliłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę, bo by mi wyszła reklama :) Poza tym nie mam jednego ulubionego, jak mi się zdarza taki znaleźć (a o to trudno), to biorę, jaki jest :)
      Dodam też, że używam również oleju rzepakowego rafinowanego do dłuższego smażenia (jeśli już zdarza się takie, choć rzadko) jest lepszy.

      Usuń
  50. Dlaczego sok z buraka musi odstać 12 godzin,aby był spożyty?słyszałam,że powinno się go rozcienczać z wodą i dopiero spożywaćA co z sokami buraczkowymi jednodniowymi typ Marwitt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to nie wiem, dlaczego, chodzi o lepsze trawienie. Wypity na świeżo może powodować jakieś nieprzyjemne odczucia w żołądku. Jak nie 12 godzin, to przynajmniej 2 :)
      Soki Marvitt, choć jednodniowe, na pewno ileś tam czasu tracą na dotarcie do sklepu, dlatego uważam, że można je bezpiecznie wypijać :)

      Usuń
  51. Czy mogłaby Pani polecić jakieś pasty na kanapki do pracy-ja np.robiłam z ugotowanej fasoli,natki pietruszki,czosnku,oleju i przypraw,ale przyznam szczerze to nie moje smaki to po pierwsze,a po drugie dosyć ciężkostrawne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie, to, co Pani opisała, brzmi przepysznie :)
      Może zamiast fasoli, soczewica? Do takich past najlepiej się sprawda czerwona. Albo różne serki, chociażby feta, z której pastę podaję jako przykładowoą w kursie, ale może być jakikolwiek twarożek, któego konsystencja nadaje się do kanapek. Ja osobiście uwielbiam też paprykarz domowej roboty, przepis na niego też zamieściałam w kursie.
      I tylko tyle mi przychodzi do głowy, obawiam się, że nic bardziej odkrywczego nie wymyślę, przykro mi :)

      Usuń
  52. Witam

    Pisze Pani,ze lubi kupować chleb w folii,rozumiem,że kupuję Pani chleby pełnoziarniste.Ja swojego czasu tez kpowałam takie chleby pakowane po kilka kromek ciemne wieloziarniste lub pełnoziarniste,tyle że w swoim składzie miały zawsze jakiś słód jęczmienny czy inny tego typu dodatek i kilka E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słód jęczmienny to po prostu ziarna zbóż, takie już wykiełkowane i wysuszone, często stosowane przy pieczeniu chleba, nawet domowego, jeśli komuś chce sie samemu go zrobić, bo gotowego chyba nie ma w sprzedaży. Może być, zwłaszcza w pieczywie wieloziarnistym. No, co do E, to chociaż nie wszystkie są groźne, uważam, że w chlebach nie powinno ich być.
      nie wiedziałam, że są aż takie kłopoty z chlebem, najwyraźniej mam szczęście co do moich sklepów

      Usuń
  53. Nurtuje mnie jedno pytanie_czy warto zjadać pestki z jabłek?znalazalam wiele roznych odpowiedzi min.ze są trucizną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. Generalnie - tak, pestki jabłek zawierają truciznę, cyjanek, ale w tak małych ilosciach, że trzeba by ich zjeść olbrzymią ilość, aby się zatruć. Nie ma, a przynajemniej ja nie znalazłam, żadnych badań na temat, czy spożywanie pestek z jabłek może przynosic jakieś korzysci zdrowotne. Znalazłam tylko jedno badanie, w którym wykazano, że kilka zwiazków pochodzących z pestek jednego rodzaju jabłoni wykazywało właściwości przeciwnowotworowe w przypadku kilku typów nowotworów...
      U mnie w domu zawsze mówiono, żeby nie jadać pestek i wierzę w babciną mądrość i sama ich nie jadam :)

      Usuń
  54. Witam,
    Chciałam zapytać,czy szprotki w puszce można jeść,czy są zdrowe,gdzieś słyszałam o dużym ich zanieczyszczeniu-a my uwielbiamy w pomidorach z ogórkiem kiszonym i cebulką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to zwykle bywa, to zależy. wszystkie ryby zawierają jakieś zanieczyszczenia, niestety. Generalnie, szprotki, jako małe ryby i krótko żyjące, należą do tych mniej zanieczyszczoncyh. Najlepiej byłoby wybierać atlantyckie (ryby z Atlantyku mają najmniej zanieczyszczeń), bo te z Bałtyku mają zanieczyszczeń sporo. Tylko trudno znaleźć taką informację, skąd pochodzi ryba w puszce.
      Dodam, że my często jemy szprotki z puszki, najczęściej w postaci pasty do chleba.

      Usuń
  55. Mam jeszcze pytanie odnosnie twarogu-czy warto jeść ten nieorganiczny,bo juz sama niewiem.Skoro nie ma zadnego E,ale jest nieorganiczny to nie dostarcza nam kwasów omega-3,tylko omega-6,więc może lepiej go nie jeść,przecież walczymy z nadmiarem omega-6,a ttaj w nieorganicznym twarogu kwasy te istnieją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy warto jeść nieorganiczny twaróg. Owszem, dostarcza nam znacznie więcej omega-6 niż omega-3, a, jak Pani napisała, walczymy z nadmiarem omega-6. Ale oprócz tego posiada inne wartości odżywcze, może i w małych ilościach, ale za to liczne (witaminy i minerały). Osobiście uważam, że dobrze przyrządzony jest świetną alternatywą dla wędlin (a dostarcza nam cennego białka zwierzęcego). Aby wyrównać poziom kwasów omega można dodać mielone siemię lniane lub olej lniany albo inny z dużą zawartoscia omega-3

      Usuń
  56. Witam,
    Mąż ma od wczoaaj powiększony węzeł chłonny(boli go,twierdzi,że to od przewiania),ale dostal skierowanie na badania i CRP oraz antybiotyk ale po badaniach.Doktor stwierdziła,że jeśli wziąłby go teraz, to sfałszowałoby to wyniki badań, ale przecież w związku z tym węzłem CRP wyjdzie podwyższone czy tak/jaki to ma sens/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoli to określić, jak silne jest zapalenie, razem z pozostałymi wynikami. Rozpoczęcie leczenia przed badanimi faktycznie mogłoby wprowadzić w błąd.

      Usuń
  57. Witam,
    chciałam zapytać,czy są jakieś przeciwskazania do stosowania kurkumy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jedno - kamica żółciowa. Wtedy stosowanie kurkumy w większych dawkach powinno sie skonsultować z lekarzem prowadzącym.

      Usuń
  58. Co Pani sądzi o stwierdzeniu, że białko zwierzęce jest trucizną dla organizmu człowieka,niepotrzebnie go obciąża i osłabia układ odpornościowy.Nieraz spotkałam sie z taką opinią, a także z tym,że powinno się jadać prodkty "zasadowe",a nabiał napewno do nich nie należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością nie zgadzam się z twierdzeniem, że białko zwierzęce jest trucizną dla organizmu. Prawdą jest natomiast to, że nadmiar białka zwierzęcego w diecie może być bardzo szkodliwy dla organizmu. Powinno się jadać posiłki tak skomponowane, aby zachować równowagę kwasowo-zasadową w organiźmie i tyle :) Moim zdaniem, oczywiście. Jedzenie mięsa tylko kilka razy w tygodniu, za to codzienne jedzenie dużej ilości warzyw, na ogół załatwia tę sprawę.

      Usuń
  59. Nie mogę dostać świeżych filetów z makreli,naprawdę myślałam,że w handlu jest sprzedawana tylko wędzona.Filety z jakiej ryby Pani jeszcze poleca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łososia, tuńczyka... Najlepiej atlantyckie. Zasadniczo chodzi o to, aby ryba nie była za duża i właśnie pochodziła z Atlantyku - wtedy ma najmniej zanieczyszczeń.

      Usuń
  60. Witam,
    chciałam jeszcze zapytać o natkę pietruszki.Ostatnio dodaję ją codziennie do różnych dań,i nieiwem czy dobrze robię.Natknęłam się dziś na artykuł mówiący o azotynach i ich związkach rakotwórczych szcególnie w przypadku nowalijek.czy uważa Pani,że mogę ją teraz bezpiecznie jeść?Jeszcze jedno-znalazłam w lidlu jogurt naturalny bio "biotrend" 3,5% tłuszczu.Tłuszcze zwierzęce to tłuszcze nasycone,więc jadać te jogurty czy nie?Lepiej zjeść taki tłusty czy o mniejszej zawartości tłuszczu ale zwykły...?
    ps czy te moje pytania się nigdy nie skończą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, nowalijki sa najbardziej groźne, mają najwięcej zanieczyszczeń, dlatego lepiej ich unikać. Natka pietruszki, niestety, łatwo zbiera wszelkie "zanieczyszczenia". Aczkolwiek posiada tyle wartościowych rzeczy, że aż żal... Idealni byłoby samemu sobie posiać pietruszkę - łatwo rośnie i mamy gwarancję, że jest czysta.
      Osobiście uważam, że o wiele lepiej zjeść jogurt organiczny. Tłuszcze zwierzęce w tak małej ilości nie są groźne, w końcu Pani bardzo dba o zdrową dietę.
      Od tego jestem między innymi, aby odpowiadać na pytania :) Choć czasami z bardzo dużym opóźnieniem, za co przepraszam

      Usuń
  61. Witam,
    chciałam zapytać,o zupy,/czy gotuje Pani,a jeśli tak to jakie oprócz wspomnianej soczewicowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupy gotuję bardzo rzadko, zmuszam się do tego czasami, aby dać dzieciom (zupki łatwo łykają):) Nie gotuję, bo uważam, że trudno sie nimi najeść, więc po co mam tracić czas... Dlatego, oprócz tej z soczewicy (która akurat jest tak "solidna", ze można się nią najeść), nie mam innych przepisów. Jak już gotuję, to na ogół do wywaru z kurczaka dodaję różne warzywa, na ogół gotową mrożonkę, często dorzucam płatki owsiane albo kasze. I miksuję, bo to dla dzieci w końcu :)

      Usuń
  62. Witam,
    mam pytanie w sprawie genów.Chodzi mi o to,czy jeżeli osoba jest podobna bardzo do jednego rodzica,tzn.że odziedziczyła jego geny?Mój mąż jest podobny do swojego ojca bardzo a ten z kolei wywodzi się z rodziny rakowej...niestety(a może to nie ma związku,chciałabym żeby tak było:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ma związku :) To, że odziedziczyło się "wygląd" po którymś z rodziców, nie oznacza, że odzeidziczyło sie też skłonności do pewnych chorób. Jako osoba nadszczera dodam, że nie oznacza to też, że nie... Po prostu nie są to rzeczy współzależne

      Usuń
  63. Witam,

    dziękuję za odpowiedz w sprawie twarogu,ale czy to również tyczy się sera zółtego prawdziwego.Czy u Pani jada się tylko nabiał nieorganiczny/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie niestety tak. Do tego dość dużo, bo wszyscy w domu mocno "serowi" są. Mam nadzieję, że to się zmieni kiedyś wraz z poprawą bytu, ale na razie... :)

      Usuń
  64. Pani powtarza jak cenne jest białko zwierzęce,a tu naokoło ciagle słychać o jego ograniczaniu,bo jest szkodliwe.Dlaczego warto jeść organiczne produkty zwierzęce,a zwykłych nie-czyli w diecie antynowotworowej wszelki nabiał musi być tylko organiczny czy tak?A jezeli kogos nie stac to nie powinien w takim razie go jadac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało co na tym świecie jest wyłącznie szkodliwe, albo wyłącznie zdrowe. Obecnie dużo się mówi o ograniczaniu spożywania białka zwierzęcego i jego szkodliwości, gdyż we współczesnej diecie zachodniej jest zdecydowany nadmiar białka - który w istocie jest bardzo szkodliwy. Ale równie szkodliwy jest jego niedobór. Białko zwierzęce jest bardzo cennym budulcem, którego nasz organizm potrzebuje, aby się regenerować, białko roślinne mu w tym nie dorównuje. Ale z całą pewnością, jedząc mięso codziennie na obiad, do tego wędliny na śniadanie i kolacje, taka ilość białka zwierzęcego jest szkodliwa.
      W diecie antynowotworowej nabiał powinien być organiczny - wtedy, kiedy pochodzi od zwierząt, które jedzą to, co natura dała, dostarcza nam wielu cennych składników: między innymi witamin i przede wszystkim kwasy omega-3 i omega-6 w idealnej proporcji. A nieorganiczne już niestety nie. Dla jeśli kogoś nie stać na nabiał organiczny (tak, jak mnie :) ), nie powinien rezygnować z nabiału, tylko dostarczyć sobie kwasów omega-3 i witamin z innych źródeł.

      Usuń
  65. Witam,

    długo Pani nie ma,mam nadzieję,że wszystko w porządku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, naprawdę nie miałam jak i kiedy tu zaglądać. Tyle, że udało mi się wrzucić wpis, którego napisanie zajęło mi jakieś dwa miesiące :) Mam nadzieję, że teraz mi się uda zaglądać (i odpowiadać), codziennie :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  66. WITAM,

    MY Z MĘŻEM jesteśmy serowi,uwiebiamy serki na kanapki,sery żółte ,twarogi itd,za wędlinami nie przepadamy.Boję się,że taka ilość nabiału za dużo dostarczy kwasów omega-6 i narobię tylko więcej szkody,ale z drugiej strony lepsze to niż wędliny

    OdpowiedzUsuń
  67. Bez wątpienia lepsze to niż wędliny :) Trudno oszacować, ile w ten sposób spożywa się omega-6, ale wydaje mi się, że łatwo to zrównoważyć spożyciem mielonego siemienia lnianego (umiarkowanie oczywiście :) ) oraz odpowiednim olejem czy rybami

    OdpowiedzUsuń
  68. Witam,

    strasznie się boję,tyle słyszy się o róznych przypadkach raka w rodzinie,nie myslslam,ze ta choroba jest az tak dziedziczna, a zazwyczaj tak jest ze jak choruje np jeden brat,to choruje tez drugi itd., ja nigdy nie bede szczesliwa,strasznie sie boję

    OdpowiedzUsuń
  69. Z tą dziedzicznością to naprawdę nie jest źle. Owszem, w kilku typach raka to ma większy wpływ, ale obecnie szacuje się, że wpływ genów na zachorowanie na raka to jedynie od 7 do 11%. Największy wpływ natomiast ma styl życia i to już jest obecnie bezsporny fakt. A, że często jak jedna osoba choruje w rodzinie to i kolejne też, to na ogół jest spowodowane właśnie stylem życia - wyniesionym z domu. Pani bardzo o to dba, więc zostawia Pani bardzo niewiele szans rakowi. Oprócz, muszę dodać stresu, który też jest przyjacielem nowotworów. Warto by było go zwalczyć...

    OdpowiedzUsuń
  70. Witam,

    Chcialabym zapytać o zielona herbate.Jako,ze oboje zmezem ja lubimy i pijemy codziennie,to teraz w okresie upalow pijemy jedynie wode mineralna z cytrynaprzynjemniej ja taka uwilebiam.Chcialam zapytac czy zielona herbate rozniwz mozna pic zimna,schlodzona np, z cytryna,czy ma ona takie samo dzialanie.Ie dziennie trzeba wypijac herbat zielonych,zemy zminimalizowac ryzyko zachorowania na raka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej, można ją pić jako mrożoną herbatę, nie powoduje to utraty tych przeciwnowotworowych substancji. Tylko, że należy ją wypić do 4 godzin po zaparzeniu, gdyż po tym czasie katechiny już się ulatniają :)

      Usuń
  71. Witam
    czytałam ostatnio, ze herbata zieloną zapobiega otyłości i nadwadze,a nieudowodniona teoria jest jej wpływa na raka,to dotyczy podobno tyko raka piersi.Jak powinno sie ja zaparzac?kiedys slyyszalam ze pierwsze zaparzemnie obmywa herbate z toksyn i zanieczyszczen na jej powierzchni i dlateo nalezy ja wylac, dopiero drugie i 3 pareznie jest wartosciowe.czy to prawda/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak to jest z tą otyłością i nadwagą, bo czytać o tym, owszem, czytałam, ale nie sprawdzałam tych informacji z badaniach naukowych. Natomiast to, że zielona herbata jest jednym z najsilniejszych nutrtaceutyków, to fakt niezbity. Antyrakowe działanie polifenoli zawartych w zielonej herbacie zostało potwierdzone w wielu, wielu badaniach. Co do tych zaparzań, to biorąc pod uwagę współczesne zanieczyszczenie wszystkiego, myślę, że warto może niekoniecznie wylać pierwszy napar, ile przed zaparzeniem przelać liście gorącą wodą - ja tak robię. Napar nie traci potem na sile. Ale wczytam się dokładniej w informacje dostępne na ten temat i napiszę o tym obszerniej, jak już sprawdzę :)

      Usuń
  72. jeszcze jedno mi sie przypomnialo:podobno herbate zielona mozna zaparzac wielokrotnie i kazdy kolejny napar jest bardziej wartosciowy.Zaparzylam juz 3 zkolei liscie zielonej herbaty i jest strasznie slaba,prawie jak woda,prawie bezbarwna.Czy to znaczy ze herbata jest zlej jakosci i nie warto jej pic/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczciwie napiszę, że nie wiem. Na pewno można i powinno się pić zieloną herbatę zaparzaną kilka razy (aczkolwiek nie wiem, czy to prawda, że kolejne napary są bardziej wartościowe - ponownie, sprawdzę, też o tym czytałam). A najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego, że te kolejne napary są bardzo słabe wydaje mi się, że albo zbyt mała ilość liści herbaty na daną ilość wody, albo to, że pierwsze zaparzenie było zbyt długie?

      Usuń
  73. Witam,

    znalazlam pewien artykul mowiacy o tym,że chrapanie zwiększa az 5-krotnie ryzyko rozwoju nowotworu u osob ktore chrapia.Spotkała sie pani z czyms takim/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. NIe spotkałam się jednak z aż tak dokładnym oszacowaniem zwiększonego ryzyka, ale badani potwierdzają, że bezdech senny, którego częstym objawem jest chrapanie, zwiększa ryzyko zachorowania na raka.

      Usuń
  74. Witam,

    czy siemie lniane niemielne powinno sie przechowywac w lodowce?i jak je zmielic bez psiadania urządzeń do tego potrzebnych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie w lodówce, byleby nie z jakimś nagrzanym miejscu. Dopóki nie miałam młynka, "ubijałam" je z moździerzu i było to całkiem wygodne. Wychodziła jak zmielone.

      Usuń
  75. Wyczytałam ostatnio,że za gorzko-cierpki smak herbaty zielonej odpowiedzialny jest jakis zwiazek,i to on zmusza komorki nowotworowe do obumierania.Problem w tym, ze odkad tak mysle nauczulam sie odpowiednio parzyc herbate,jest ona wysmienita w smaku,nie jest gorzka,ani cierpka tylko pyszna.Czy to zle, ze nie odczuwam tego gorzkiego smaku/czy w takim razie ona nie dziala na nowotwory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. W takim pobieżnym dośc przejrzeniu różnych badań też nie znalazłam na nie odpowiedzi. Poszukam jeszcze. Ale wydaje mi się, że to dobrze, że herbata, któa Pani parzy jest pyszna, a nie cierpko-gorzka, bo to znaczy, że jest zaparzona DOBRZE. Podejrzewam, że jest nadal i cierpka. i gorzka, tylko w taki sposób, że jest to delikatny smak i nie przeszkadza w piciu

      Usuń
  76. Przeczytałam dzisiaj pewien artykul, mowiacy o tym, ze tluszcz zwierzecy jest zrodlem substancji odzywczych dla nowotworow,szczegolnie ten zawartym w miesie czerwonym,rzadziej z ryb czy drobiu.Ja nieiwem czy warto w koncu jest te ryby i jogurty naturalne czy nie/ z jednej strony kwasy omega 3 ytmbardziej ze znalazlam jogurty naturalne bio,a z drugiej to tluszcz zwierzecy,i tak naprawde niewiem jak sie mam do tego wszystkiego odniesc.Im wiecej czytam na ten temat,tym bardziej wariuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, znowu, już drugi raz, zamiast kliknąć "opublikuj", kliknęłam "usuń" i Pani trzy ostatnie komentarze przepadły :( Czy mogłaby Pani jeszcze raz napisać? Przepraszam raz jeszcze

      Usuń
  77. Tak to już jest, że im więcej się wie, tym bardziej człowiek sobie uświadamia, ile jeszcze nie wie :)
    nie powiedziałąbym, że tłuszcz zwierzęcy jest źródłem substancji odżywczych dla nowotworów, choć jest w tym zawarta prawda. Nowotwory "odżywawiają się" głownie glukozą. Natomiast w tłuszczach, tych, które są tkance podskórnej gromadzą się różne szkodliwe subtancje i są tak "przechowywane" w naszym organiźmie. Dlatego przy jedzeniu mięsa dobrze jest te tłuste kawałki odkroić, a takiego np. kurczaka, jeść bez skóry. Co do czerwonego mięsa, to jest szkodliwe ze względu na zawarty w nim barwnik, hem.
    Oczywiście w naszej diecie powinna być przewaga tłuszczy roślinnych, ale taki tłuszcz zwierzęcy jak w jogurcie bio absolutnie nie ma negatywnego wpływu na nasze zdrowie, przeciwnie, bo na przykład umożliwia wchłanianie różnych witamin (rozpuszczalnych w tłuszczach)

    OdpowiedzUsuń
  78. Jestem zalamana.Stres, zmęczenie,przepracowanie,nie 2wyspanie,fajki i jeszce chrapanie-to wszystko jest na szali raka,tymbardziej ze moj maz czesto chrapie...są na to jakies leki? Co tutaj zdzialaja herbata zielona, herbatki z lisci maliny,pomiudory czy gorzka czekolada...to tylko jedzenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są różne środki przeciwdziałające chrapaniu, można zacząć od sprawdzenia różnych, popytać w aptece. A jeśli okażą się nieskuteczne, to poradzić się lekarza.
      Nic mi nie wiadomo, aby jakiekolwiek jedzenie wpływało na chrapanie, ale kto wie? :)Jedno jest pewne: im więcej czynników na szali raka, tym bardziej powinniśmy dbać o zdrową dietę, aby na szali zdrowia tych czynników również było jak najwięcej.

      Usuń
  79. czy moglaby Pani sprawdzic pocztę,bo dosc duzo 2wiadomosciu wyslalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajmę się tym jak najszybciej, przepraszam, że takie mam opóźnienia z tymi odpowiedziami.

      Usuń
  80. Witam,

    od kilku dni mojemu mężowi pieni sie mocz, czytalam ze oznacza to bialko w moczu,i jest to objaw rozwijajcej sie choroby.Tyle że mąz mial robione badania ogolne w kwietniu,czyli 3 miesiace temu.Czy mozliwe jest to zeby wtak krotkim czasie pojawilo sie bialko w moczu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczciwie napiszę, że nie wiem... Na pewno jest to na tyle niepokojące, że jeśli ten objaw się nadal utrzymuje, warto powtórzyć badania.

      Usuń
  81. Z tego co pamiętam,mąż nigdy nie miał białka w moczu.Ostatnio robil badania 3 miesiace temu i wszystkie wyniki byly poprawne,ob 6, CRP 3,jedynie lekko zawyzony byl wspolczynnik watrobowy.Czy to mozliwe,ze w ciagu 3 miesiecy pojawilo sie bialko w moczu.Wiem,że jest to objaw uposledzenia nerek lub choroby innych narzadow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest to możliwe, dlatego powtórzę, że warto by to sprawdzić. Ale zanim zacznie się Pani martwić, proszę poczekać na wyniki i zastanowić się, czy może nie zmieniła Pani detergentu używanego w toalecie? Bo niektóre również mogą powodować pienienie się moczu

      Usuń
  82. Co sądzi Pani o sałatach pakowanych w plastikowe pojemniki owiniete folia typu roszponka,rukola,lodowa.Czy w takich pakowanych saltach nie nastepuje przemiana azotanow w azotyny,przeciez wiadomo ze niczego nie powinno sie przechowywac w torebkach foliowych.Ja osobiscie uwilebiam salata lodowa,rukoli nigdy wiecej nie tkne,a salate maslowa boje sie jesc chyba najbardziej,wiem ze kumuluje duzo zanieczyszczen.Poza tym zawsze patrze na głębia,im ciemniejszy tym salata mniej wartosciowa i takiej nie powinnismy kupowac.szkodas tylko,ze rzadko kiedy udaje mi sie dostac salate jakakolwiek z jasnym głębiem.
    Osttanio przypadkiem trafilam na pewna strone,na ktorej to wybitny onkolog David Khayat opracowal rzekoma diete antynowotworowa(oczywiscie uwazam ze to glupota, niemniej przeczytalam).Uważa on np,ze 5 porcji owocow i warzyw dziennie sprzyja rozwojowi raka,chodzi tu glownie o zanieczyszxcenia tej zywnosci,ktore zamiast korzysci przynosza wecej szkody.twierdzi on ze prawie 70% zanieczyszcen pochodzi wlasnie z owocow i warzyw.Wlasnie na czarnej liscie sa m.innymi sałata na 1 miejscu,papryka,por ,truskawki,winogrona.Dlatego zaleca on mycie ich mydłem i obfite spłukiwanie wodą.Natka pietruszki myta mydlem...albo SAŁATA...jak salate umyc mydlem?Pomidory,ogorki czy jbalka banany myję płynem do naczyn i splukuje goraca woda...ale salate?Jesli chodzi o czerwone mieso,to uwaza on ze nie one ma wlasciwosci rakotworcze, tylko sposob jego przyrzadzania(penie mowa o smazeniu).Odradza on rowniez jedzenie łososia i tunczyka,gdyz sa to ryby zyjace dlugo i osiagajace duze rozmiary i w ich miesie kumuluje sie duzo metali ciezkich.Zaleca jedzenie chudych ryb np. makreli dorady sardynek.swoja droga ja znalazlam w niemczech tylko filety sledziowe w pomidorach tzn konserwy rybne i zadnych innych i te jadamy.Przeciez śledż tozdrowie prawda?
    Mam pytanie dotyczace kurkumy.wiadomo ze musi byc polaczona z tluszczem i pieprzem badz papryka, bo wtedy bedzie wchloniona ,ale Pani dodaje taka mieszanka np. do sera bialego i je na kanpkach a co jezeli ja dodaje ja do zup i innych potraw npwarzyw na patelnie bo czesto je robie?Wtedy ma ona takie samo dzialanie,bo przeciez gotuje sie w danej potrawie?Trafilam jeszce na dziwna wiadomosc dotyczaca orzechow brazylijskich-maja duza ilosc selenu zwiekszajacego ryzyko rozowju rak apiersi u kobiet obciazonych tym rakiem.Zgłupiałam...przeciez wlasnie selen jest potrzebny do walki z rakiem???!Jeszcze jedna rzecz-ten onkolog twierdzi,ze palacze powinny unikac jedzenie owocow w kolorze pomaranczowym,poniewaz beta karoten w polaczeniu z dymem tytoniowym zwiększa mutacje DNA-slyszla Pani o czyms takim?Juz sama niewiem co jesc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od sałat. Owszem, w warzywach pakowanych w folię zachodzą przemiany azotanów w azotyny, dlatego po kupieniu sałatę powinno się jak najszybciej z tej folii wyciągnąć. Aby zjeść jak najmniej zanieczyszczeń, a jak najwięcej dobrych rzeczy, tak jak Pani napisała, warto wybierać taką z jak najjaśniejszych głąbem (też bardzo rzadko udaje mi się taką dostać), a sam głąb wyciąć i wyrzucić - tam są skumulowane zanieczyszczenia. Co do mycia sałaty, da się to zrobić odpowiednio, tylko bardzo to czasochłonne... Niewielką ilość detergentu dodać do miski z ciepłą wodą, tam wrzucić sałatę, pojedyncze liście i każdy z osobna umyć. Potem wodę wylać i nalać czystej, ponownie myjąc sałatę każdy liść z osobna. Wodę wylać i najlepiej jeszcze raz wrzucić sałatę do miski z wodą i już mniej dokładnie ją umyć.
      Co do czerwonego mięsa, to badania wykazują, że hem - czyli barwnik odpowiedzialny za czerwony kolor mięsa ma rakotwórcze właściwość, więc nie tylko sposób przygotowania ma tu znaczenie.
      Są dwie szkoły jeśli chodzi o warzywa/owoce i ich związek z nowotworami. Pierwsza, że z powodu zanieczyszczeń powodują więcej szkody niż korzyści. Druga, że jest na odwrót. Ja osobiście należę do drugiej "szkoły". Uważam, że badania jednoznacznie wykazują prozdrowotne, w tym antyrakowe właściwości warzyw i owoców, nawet biorąc pod uwagę ich zanieczyszczenia, a tym też jest różnie. Nie wszystkie owoce i warzywa nieekologiczne są zanieczyszczone. Regularnie są prowadzone badania nad stopniem zanieczyszczenia powyższych i jeśli przekraczają normy, to nie są dopuszczane do sprzedaży.
      Co do ryb, to oczywiście prawda, że najbardziej zanieczyszczone są ryby duże i drapieżne, ale akurat łosoś jest ty wyjątkiem, jak na dużą rybę jest mało zanieczyszczony. Śledź to samo zdrowie, pod warunkiem, że nie pochodzi z naszego brudnego Bałtyku...
      Wysoka temperatura nie niszczy antyrakowych właściwości kurkumy, sama dodaję ją do zup i na patelnię.
      Co do selenu - tak to już bywa i chyba zawsze jest - co nam pomaga, może nam i zaszkodzić, ważny jest umiar - owszem, selen jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego układu odpornościowego, tym samym walki z rakiem, ale jego nadmiar może się wiązać z podwyższonym ryzykiem zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów.
      Z tym beta karotenem, to owszem, niektóre badania potwierdzają taką zależność, inne jej przeczą, więc jeszcze nie doszłam do pewności, jak to dokładnie jest.
      Jeść - zdrowo i wszystko z umiarem :)

      Usuń
  83. Czytalam o nadmiarze tłuszczów w diecie niekorzystnym dlaorganizmu,mowa przede wszytskim o tluszcach z2wierzecych ale roslinnych tez?tylko dlaczego,przeciez tozdrowe tluszce,zawarte w olejach,orzechach,awokado,rybach,jadamy je codziennie.Czy w takim razie jest ich za duzo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za dużo, to niezdrowo, nawet jeśli zdrowe... :) Owszem, choć są nam niezbędne, tłuszcze roślinne spożywane w nadmiarze również będą miały niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Ale wątpię, aby Pani dieta zawierała ich nadmiar. Dla zdrowego człowieka tłuszcze (przede wszystkim roślinne) powinny stanowić około 30% dziennej dawki kalorii

      Usuń
  84. Powracam znowu do tematu herbaty zielonej.Jedni pisza zeby zaparzac od 2 do 3 min maksymalnie.Kiedys slyszlama ze zaparzana krotko pobudza, a dlugo relaksuje.Tak naprawde chodzi mi tlyko o to kiedy uwalniaja sie jej zwiazki antynowotworowe.Teraz znow trafuilam na wzmianke o tym,ze aby zawarte w niej katechiny sie uwolnily(podobno one odzdzialywuja na nowotwory) trzeba zaparzac ja 10 min w temp 80 stopni.Swoja droga nie tak danwo czytalam o tym,ze to garbniki odpowiadaja za jej gorzki i cierpki smak i one oddzialywuja na nowotwory.
    I bądź tu człowieku mądry...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katechiny uwalniają się z zielonej herbaty po prostu po dodaniu jej do wody. Oczywiście, istotna jest kwestia, ile ich się uwalnia, stąd tyle gadania na temat właściwego parzenia. Ale badania pokazały, że dla przykładu herbata zielona gotowana przez 10 minut utraciła tylko jakieś 12 procent katechin, więc myślę, że jeśli ta temperatura będzie nie do końca taka, jak powinna, to wielkich strat katechin nie będzie :)

      Usuń
  85. Czy drapanie,inaczej świąd skóry moze byc objawem choroby nowotworowej?Słyszałam o tyn,a wlasnie wczoraj dopiero to zwrocilo moja uwage,bo mąż ma zwyczaj w nocy przebudzania i wtedy sie drapie i tylko wtedy.Dlatego postanowilam napisac.Wracajac do tematu CRP,pisała Pani jakis czas temu ze u zdrowego czlowieka nie przekracza on 3 czy 5.Pamiętam natomiast jak trafilam do szpitala z ostrym zapaleniem błony żołądka i CRp u mnie wtedy wynosilo cos kolo 2.Jak to mozliwe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, niektóre rodzaje nowotworów mogą się objawiać swędzeniem skóry, choć nie jest to objaw "obowiązkowy". Ale wtedy objaw ten nie ogranicza się do nocy, choć może być wtedy dotkliwiej odczuwany (nic nie rozprasza uwagi).Poza tym na ogół towarzyszą temu zmiany na skórze.
      Poziom CRP pokazuje nie tylko stan zapalny, ale również to, jak organizm sobie z nim radzi. Są osoby z bardzo rozwiniętą chorobą nowotworową, u których CRP nie przekracza normy (co zresztą pozwala przewidywać ich czas przeżycia jako wysoki). Nie mogę tego stwierdzić z całkowitą pewnością, bo o CRP wiem tyle, ile wiąże się ono właśnie z przewidywaną długością przeżycia o chorych na raka, ale podejrzewam, że Pani organizm po prostu bardzo dobrze "radził sobie" z zapaleniem.

      Usuń
  86. Czy kurkuma jest zdrowa dla żołądka?Jezeli maz mial lekko podwyzszony wspolczynnik watrobowy to czy powinnam zrezygnowac z jej stosowania?Ryż parbolied jest zdrowy?XZwyklego bialego nie jadamy,a ten w miare nam smakuje,czy tez stanowi składnik diety antynowotworowej?Mam zapas pomidorów i przetworow z nich,kurkume,orzechy brazylijskie,nawet znalazlam tutaj czekolade gorzka 81%,ostropest na watrobe,liscie maliny,babki lancetowej,owoce czerwone mrozone,sezan,nawet znalazlam na bazarku istambulskim tahini-paste sezamowa,z tego co sie orientuje jest robiona chyba tylko z sezamu,jadła ją Pani tez kiedys,sezam sam w sosbie ma chyba zblizone wartosci odzywcze do siemienia lnianego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurkuma spożywana w nadmiarze może powodować dolegliwości żołądkowe. Ale jedynym przeciwwskazaniem do jej stosowania są problemy z drożnością dróg żółciowych, nie wiem, czy podwyższony wskaźnik wątrobowy może na taką dolegliwość wskazywać, proponuję zapytać lekarza.
      Owszem, brązowy ryż jak najbardziej zalicza się do diety przeciwnowotworowej.
      Tahini jest obecna w naszym domu zawsze :) Jest bardzo zdrowa, bo sezam to bogactwo wartości odżywczych i przeciwnowotworowych.

      Usuń
  87. co sądzi Pani o soku zbrzozy?nigdzie nie moge znalezc naturalnego?Jesli granat jest na czele antynowotworowych owocow to sok z granatu naturlany spotykany w sklepach eko tez mozna pic z takim samym skutkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sok z brzozy jest wartościowym, bogatym w witaminy i mikroelementy napojem, polecam. A sak z granatu należy do najsilniejszych przeciwnowotworowych napojów :)

      Usuń
  88. Jaka kaszę najczesciej spożywa się u Pani w domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jaglaną, gdyż, z odpowiednimi dodatkami należy do nielicznych produktów spożywczych, które moja młodsza córka raczy jeść. Ale na ogół jemy przemiennie wszystkie rodzaje kasz, żadna nie jest jakoś uprzywilejowana. Najmniej kaszy manny, mannę jedzą tylko dzieci i też nie co dzień.

      Usuń
  89. Jeszce jedna rzecz...z racji tego ze obecnie jestem zmuszona mieszkac z samymi mężczyznami,jestem troszke obiektem drwin ze sposobu w jaki probuje odzywiac siebie i męża.Tam na porzadku dziennym jest mięcho na 4 dni piwsko,fajki i o zgrozo...słodkie napoje.Wczoraj natomiast powiedzielimi cos ,co dalo mi do myslenia.
    Mianowicie:Kiedy widzisz jabłoń z soczystymi owocami to co robisz:a ja na to:zrywam,ide do domu,myje i jem,a oni na to:to jabłko jest zdrowsze niz ta woda z kranu.Tak sobie mysle,ze moze jest w tym troche racji-tak jak powiedzial moj maz:nie mozesz wszystkiego myc,parzyc,myc płynami do naczyn,bo organizm nie bedzie mial odposrnosci.Trzeba zjesc jakis nieumyty owoc,czy przetworozne jedzenie,bo wtedy organizm mobilizuje sie do pracy i walczy z tymi zarazkami,przeciez on tez musi pracowac,tak zdobywamy odpornosc.Chyba cos wtym jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym, co Pani mąż powiedział: organizm, który nie będzie miał szansy walczyć z żadnymi drobnoustrojami, nie wykształci w sobie odporności. Sterylne środowisko jest niezdrowe. Z tym, że mycie warzyw i owoców przed jedzeniem uważam mimo wszystko za konieczność. Pestycydy, którymi są pryskane, nie pomagają nam wytworzyć odporności, tylko nam zwyczajnie szkodzą. A różne zarazki czy pasożyty, które możemy na nich jednak znaleźć również mogą okazać się śmiertelnie groźne. Zrezygnowałabym natomiast z doskonałego sterylizowania naszego otoczenia domowego przy używania bardzo silnych środków chemicznych. Zachowanie higieny jest ważna dla naszego zdrowia. Byle nie zamieniła się właśnie w sterylność.

      Usuń
  90. Chcialam zapytac jeszce o ten nieszczesny poziom białka CRP.NIby miara jest do 5 ,ale Pani pisala ,ze u zdrowego czlowieka z reguly nie przekracza on 3.Jezli u jednej oosby wynosi przypuszcalnie 0,5 a u drugiej osoby np.2,z czego wynikaja takie rozbieznosci w tych wynikach,od czgeo to zalezy.Czy ta osoba u ktorej Crp jest mniejsze jest zdrowa,a u drugiej osobyw organizmie moze sie zaczynac toczyc jakis proces zapalny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może.
      Wskaźnik CRP nie jest doskonały. Poziom białka CRP może tylko sugerować stan zapalny, ale nie daje pewności co do zdrowia czy choroby. A z czego mogą wynikać takie różnice - nie wiem. Można by to ładnie nazwać "różnice indywidualne" :)

      Usuń
  91. Mam pytanie odnoscie jablek:bo jak wiadomo banany zbrazowymi plamami na skorce mozna jesc,one sa wtedy poprostu dojrzale i przez to slodsze,ale z jablkami juz nie jest tak fajnie.Jablek z bvrazowymi plamami,lekko obitych nie wolno jesc?zawieraja ta szkodliwa substancje czy tak?nie mowie o zgnilym jablku tylko np lekko obitym.Pamietam czasy kiedy na wsi zbieralo sie papierówy ktore jabllon zrzucila.I z racji tego ze te owoce spadly na ziemie,to juz byly obite,i takie owoce sie jaldo i jakos nie szkodizly,a teraz jablko lekko obite i juz nie mozna jesc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie, dopóki jabłko nie zacznie się psuć, tylko jest obtłuczone, to jest w porządku. Tylko w takie uszkodzone miejsca łatwiej i szybciej się psują, pewnie dlatego nie zaleca się ich kupowania.

      Usuń
  92. Pisała Pani,jakis czas temu,że choruje tez Pani Siostra.Nieiwem czy wypada,ale chcialam zapytac czy uwaza Pani ze tez wplynelo na to odzywianie,czy jednak duza role odegralo tutaj odziedziczenie tych zmutowanych genow?Jak sie domyslam,podobnie jak Pani,tak i Pani Siostra odżywiała się zdrowo.
    Zycze milego dnia i samych wspanialych chwil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia. Geny zwiększają ryzyko zachorowania na raka, ale w nikłym stopniu w porównaniu z dietą i stylem życia. Tryb życia mojej Siostry nie pozwalał jej dbać o siebie tak, jak powinna.

      Usuń
  93. Niedawno znow natknelam sie na wywiad z prof.Jan Lubińskim,onkolog-genetyk,napewno wie Pani o kogo chodzi.Wlasnie on podkresla jak wazna role spelniaja badania kontrolne,jak duze jest zagrozenie w przypadku raka piersi jajnika i raka jelita grubego.Pisze on osoba u ktorej w rodzinie wystapil nowotwor jelita grubego jets od 2 do 6 razy bardziej narazona na ten typ nowotworu i powinna odpowiednia wczesniej wykonac kolonoskopie,zeby wykryc ewentualne guzy.
    Drugim przykladem jest zmarly Krzysztof Kolberger.,u ktorego raka nerki wykryto przypadkowo,poniewaz lekarz zalecil wykonanie usg,poniewaz jego siostra tez chorowala na raka nerki i jej stan byl bardzo zaawansoany,bez nadziei na wyzdrowienie.Wiec jak mozna wierzyc,ze zileona herbata,likopen,gorzka czekolada,warzywa,ze one cokolwiek zmienia.Przeciez to jest jak wyrok.Kazdego dnia budze sie z ta mysla,coraz bardziej sie to nasila u mnie,nie ma dnia zebym o tym nie myslsla.Tak np teraz podaje mu orzecvhy brazylijskie,siemie lniane,awokado,salataki z olejem rzepakowym w nadziei ze robie cos dobrego,ale przeciez nie tak dawno orbil badania,gdzie tenwpsolczynnik watrobowy byl lekko zawyzony,a jak wiadomo watroba nie lubi tluszczu,i juz niewiem jak robic,jak gotoac,i co wogole mam robić dalej z życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to się wyda brutalną odpowiedzią, ale przede wszystkim - uspokoić się. To, co w naszym organizmie się wytwarza pod wpływem stresu, doskonale wpływa na rozwój nowotworów.
      Rak to nie wyrok, a już z pewnością fakt, że w rodzinie występują przypadki nowotworów to tym bardziej nie wyrok. To jedynie zwiększa ryzyko zachorowania, a aby tego zachorowania uniknąć trzeba zadbać o odpowiedni styl życia. Czy to nas ustrzeże przed rakiem na 100%? Nie ma takiej gwarancji. Ale nawet, jeśli choroba jednak się pojawi, to w przypadku osób dbających o odpowiednią dietę jest on mniej złośliwy i znacznie częściej zostaje pokonany.
      Badania naukowe dają pod tym względem całkiem jednoznaczne wyniki, nie można z tym dyskutować.

      Usuń
  94. Witam,
    mój kolega,który też chorował,teraz oczywscie uwaza na to co je,zainteresowal sie witamina b 17 ,zakupil niewiem czy to sie tak nazywa jakiespestki moreli cos takiego i to jada?słyszała Pani o czyms takim?co sadzi Pani o ziolach np.nagietek,krwawnik,dziwanna,liscie rtoznych owocow?jest ich mnostwo ,kazdy inaczej oddzialywuje na organizm?
    Mam jeszcze pytanie dotyczace garnków,a konkretnie garnkow emaliowanych.Aluminiowych sie juz pozbylam,ale nbp.w garnkach z odprysnieta emalia poodbno nie mozna gotowac? a co jelsi ta emalia wytarla sie i wewnatrz garnka jej nie ma,jest tylko na zdewnatrz.
    Wyslslam meza na badania,bialko w moczu nieobecne,watroba sie zregenerowala,natomast w morfologii cos wyszlo,NEUT-57%,a norm ajest do 55%.Kiedys czytalam o tym,i to zawyzenie wystepuje przy zapaleniach,nowotworach,stresach itd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamina b17, inaczej amigdalina czy lentril jest obecnie przedmiotem badań. Wykazano, że może powodować apoptozę, czyli obumarcie komórek raka prostaty (w badaniach laboratoryjnych). Podobnie z rakiem jelita grubego (aczkolwiek analiza statystyczna w tym badaniu budzi moje wątpliwości). To dla mnie za mało, aby móc z czystym sumieniem polecać preparaty zawierające lentril, zresztą ogólnie jestem przeciwna sztucznym preparatom zawierającym nutraceutyki: są one traktowane jak lekarstwo na raka i to każdego typu, a nim nie są, a ich skuteczność w ogóle jakakolwiek jest wątpliwa, natomiast szkodliwość nieznana.
      Obecnie te pestki moreli, w których można znaleźć amigdaline, robią furorę jako lekarstwo na raka, uważam, że to taka moda.
      Zioła zdrowe są :) Polecam. Moja wiedza na temat ziół jest bardzo mała, ale cenię sobie wiedzę "ludową" na temat jakie zioła pomagają na co. Spożywane rozsądnie i z umiarem na pewno są bardzo wartościową częścią diety.
      Obtłuczonych garnków emaliowanych nie należy używać, tak samo, jeśli się w środku wytarła.
      Zwiększona ilość neutrofilii może oczywiście wskazywać na jakąś chorobę, ale to podwyższenie jest tyko trochę ponad normę, więc nie sądzę, aby były powody do niepokoju.

      Usuń
  95. Witam,

    Kojarzy Pani aktorkę Anię Przybylska?Ja ja bardzo lubie,ale do rzeczy.Juz nieraz czyta;lam wywiady z nia na temat jej rodziny,amianowicie jje obciazenia genetycznego,gdyz wszysc ze strony ojca i matki umierali na nowotwor,dlatego badala sie regualrnie,a ze z racji wykonywanego zaqwodu kest w stanie pozwolic sobie pewnie na wykonywanie bardziej specjalistrycznych badan prywatnie,wiec wydawaloby sie ze wszystko jets po dkontrola.Czytalam dzis wlasnie artykul o tytm,ze przeszla operacje guza trzustki,ale nieewiaodmo jeszce czy byl to zwykly guz czy nowotwor.W wywiadzie ktory m kiedys czytalam pisalo,ze odzywia sie zdrowo,jej maz jest pilkarzem,ma dzieci,wiec zazwyczaj jedza jakies ryby z warzywami,owoce.I jak yto mozna wierzyc cokolwiek,jezeli istnieje takie obciazenie,co nam daje to zdrowe jedzenie,przeciez to jest wyzbnacznik losu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem. Jak to jest dokładnie opisuję we wpisie "Statystyka jest bezlitosna".

      Usuń
  96. Wracając do tematu aktorki,ktorej wycieto guza trzustki-ona pisala ze wszyscy w jej rodiznie ze strony i matki i ojca umierali na nowotwor,wiec skoro tak bylo,nie mozna chyba zrzucic tego na styl zycia itd,skoro wujkowie,dziadkowie,itd mieli raka to przeciez tylko obciazenie rodzinne,nic wiecej,jedynie trzeba pilnoac tego zeby jak najszybciej zostal wykryty,to jest jak balansowanie nad przepascia.Juz ja wolalabym byc obciazona,przynajmniej nie drzalabym codziennie o los kogos kogo kocham...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obciążenia genetyczne zwiększają, w mniejszym lub większym stopniu w zależności od typu nowotworu, ryzyko zachorowania na raka. Ale obecnie badania naukowe, w tym na bliźniakach jednojajowych (które mają identyczny materiał genetyczny) pokazują wyraźnie, że czynnikiem, który ma największy wpływ na zachorowania na nowotwory jest styl życia, głównie dieta. A od rodziny wynosimy nie tylko geny, ale również na ogół nawyki żywieniowe...

      Usuń
  97. Witod pewnego czasu zaczelam obawiac sie jedzenia warzyw tu gdzie aktualnie jestem, w Niemczech.Wiadomo,ze ludzie w sezonie wyjezdzaja na zbiory ogorkow,szparagów,kapusty itd...niby duza role przywiazuje sie tutaj do ekologii i uwazam ze mniej chemii jest w niektorych produktach,to obawiam sie jadac warzyw tutaj...natke pietruszki zakupilam suszona i taka stosuje-jakies korzysci przeciwnowotworowe moze tez sie w niej znajda...jesli chodiz o salaty to rzadko je jadam i nie powiem, z niemalym lękiem.Papryki tez,wielkie okazałe,pakowane w torebki foliowe,co prawda z dziurkami,ale czy to nie jest szkodliwe,takie pakowanie warzyw w folie?Cóż,póki co ratuje sie mrozonkami.Jeszcze jedna rzecz-jak pisalam wczesniej,czetso przyrzadzam makarony razowe ,ryże z roiznymi warzywami,czesto kupuje warzywa na patelnie i zawze dorzuce do nich jakies pomidory wpuszce,siemie i dodaje tez zazwyczaj puszke czegos,chociaz dobrze wiem,ze tam oprocz warzywa jest tez sol woda i ten nieszczesny cukier,ale w Pani kursie chyba widzialam jakis przepis z fasola z puszki w tle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszym świecie nie unikniemy całkowicie chemii - możemy tylko zredukować ilości szkodliwych rzeczy, jakie są obecnie zawarte w pokarmach i to Pani robi wspaniale. Suszona pietruszka jest prawie tak samo wartościowa, jak świeża. Owszem, pakowanie warzyw w folie jest szkodliwe, ale po prostu trzeba je jak najszybciej z tej folii wyciągnąć i dobrze potem umyć. Mrożonki warzyw i owoców jak najbardziej polecam - ubytek wartościowych składników jest w nich nikły. W puszkowanych warzywach nie zawsze jest cukier, poza tym większość z niego pozostaje w zalewie, więc nie jest tak źle.

      Usuń
  98. Czy spirometria moze wykazac ze z płucami dzieje sie cos zlego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jest używana głównie do diagnozowania i sprawdzania postępów leczenia przy astmie i przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. Może też być pomocna w diagnozowaniu nowotworu, ale, tak tu już jest tak samo jak z roentgenem - dobry wynik nie oznacza na pewno, że raka nie ma.

      Usuń
  99. Znalazlam takie zdanie w bazie MedLinu:
    duze dawki beta karotenu moga zwiekszyc ryzyko raka płuc u palaczy(swoja droga to dziwne,bo juz dosyc dawn temu czytalam ze palacze powinni jesc jak najwiecej owocow i warzyw w kolorze pomaranczowym)
    duza dawka witaminy E moze zwiekyszyc ryzyko raka prostaty???

    OdpowiedzUsuń
  100. W tym artykule piszą,ze spozywanie antyoksydantow moze byc wrecz szkodliwe??Jak to w koncu jest?czy ja trafilam na jakis feralny tekst?A moze tu jest mowa tylko o suplementach?

    OdpowiedzUsuń
  101. witam ponownie,
    powroce na chwile do tematu beta karotenu:dla bezpieczenstw?a najlepiej nie jadac pomaranczy,brzoskwin,mandarynek,marchewek to tez dotyczy? chodzi oczywiscie o jego niekorzystne oddzialywanie na komorkin u palaczy

    OdpowiedzUsuń
  102. Odnosnie orzechow brazylijskich i zawartego w nich selenu,pisze Pani,ze trzeba zachgowac umiar,tyle ze na Pani blogu czytalam,ze siemie lniane i orzechy breazylijskie spozywa Pani codziennie-Pisze Pani,ze aby pokryc dziennie zapotrzebowanie na selen wystrcza 2 orzechy brazylijskie dziennie,a siemie w jakiej ilosci Pani dodaje do potraw i czy codziennie?a jesli chodzi o kurkume tu tez jak sadze trzeba zachowac umiar,ale przeciez substancje za2warte w tych pokarmach sa antyrakowe i powinny pojawiac sie w naszej diecie codziennie.Ja kurkume dodaje do potraw,do obiadow codziennie w ilosci 1 lyzka plus 1 lyzka oleju plus 1 lyzka papryki ostrej.Czy do sniadania i kolacji np w formie past tez powinnam ja codziennie dodaac czy wystarczy tylko do jednego pokarmu dziennie?a zielona herbata?tu chyba umiar nie jest wskazany ok 4 filizanki dziennie to chyba jest dobrze,tak mnie sie wydaje,ale Pani tu jest expertem dlatego pytam.Ja poprostu nie chce zaszkodzic,a ze orzechy jadamy co 2 dzien nie tylko brazylijskie bo i wloskie i laskowe i migdaly,teraz przerzucilam sie na mieszanke studencka,tam sa wszytskie orzechy , nie tylko brazylisjkie

    OdpowiedzUsuń
  103. Trafilam na artykul dotyczacy genetyki,gdzie pisza ze powszechna choroba o podlozu genetycnzym jest rak,wszedzie o tym czytam,ciagle nagłowki mowiace o tym ze nowotwory dziedziczymy

    OdpowiedzUsuń
  104. Jezeli sa wykonywane testy genteyczne dotyczace knkretnych genow odpowiedzialnych za poszczegolne typy nowotworow i jezeli wyniki sa ujemne to znaczy ze dana osoba nie jest obciazona genetycznie?

    OdpowiedzUsuń
  105. Wracając do sałaty i innych pakowanych w folie warzyw,pisze Pani ze po przyjsciu do domu trzeba te folie zdjac z warzyw jak najszybciej.Tylko co ztego,skoro w sklepie leza one niewiadomo ile czasu

    OdpowiedzUsuń
  106. Pisała Pani kiedys,ze w kuchni uzywa chyba wszystkich mozliwych ziól,jelsi chodiz o upraw ziol moje umiejetnosci wynosza zero,tak wiec pytam czy takie ziolka z supermarkeru ,jakas bazylie,natke pietruskzi moge dowolnie sobie jesc?

    OdpowiedzUsuń
  107. Wracam do tematu zdrowego śledzie-pisze Pani,ze jest on zdrowy jezel nie pochodzi z naszego Bałtyku,ale tutaj na konserach rybnych nie pisze skad pochodzi,wiec skad mam to wiedziec?Czy ananas tez jest owocem o przeckjwnowotworowych wlasiwosciach?Dr Budwig pisze w swojej terapii o piciu soku z ananasa,dlatego pytam.Czy butelkowa woda jest tak naprawde zdrowa? Poilsce zawsze pilam cisowianke i jest super a tutaj jest taka niedobra woda?Chyba bede musiala zalozyc filtr.Musze przyznac,ze mnie jako mnie to odzywianie chyba nie sluzy,ciagle boli mnie brzuch-wszyscy mi tutaj mowia ze od zielnej hebaty,bo pije wode a nie hebate.Szkoda ze nie wiedza jak ja parzyc,i ze ystarczy tylko lyzeczka na kilka parzen,dlatego wyglad aona na slaba

    OdpowiedzUsuń
  108. Mam pytanie z troche innej beczki:pisała Pani,zed uwaza w kuchni chyba wszelkich mozliwych swiezych ziół.Ja kocham bazylie,kupuję ją rzadko bo na drugi dzien zawsze plesnieje.Przewaznie kupuje w lidlu,albo innym markecie.Tego samego dnia ja zjadamy,a nastepnego dnia w ziemi jest plesn???Niewiem dlaczego,dbam o nia,a kiedy wyjelam ta bazylie z doniczki to cala ziemia byla w pllesni-wygladalo tak jak ziemia w biale kropki...niewiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
  109. Witam,

    zapomnialam o buraku- a burak tez zalicza sie do warzyw przeciwnowotworowych,ma mnostwo witamin i mineralow,jest bardzo zdrowy,ale...surowego buraka nie tkne nigdy wiecej,natoiast buraczki do obiadu jak najbardziej-tylko ugotowany burak powoduje chyba szybki wzrost cukru.Jesc czy nie jesc?

    OdpowiedzUsuń
  110. Pani uzywa w kuchni tylko oleju rzepakowego tłoczonego na zimno,tak?Czy uzywa go pani rowniez do smazenia krotkiego?
    Czy beda wydzielac sie jakies szkodliwe substancje w trakcie smażenia czy tylko utraci sie wiele kwasów tluszczowych

    OdpowiedzUsuń
  111. Witam,

    Jak Pani to robi,ze udaje sie Pani znalezc złoty srodek,tzn. komponowac posilki zroznicowane i wszystko z umiarem.Ja tak nie potrafie-brakuje mi pomyslow na sniadania,obiady. Pomidorowka,soczewicowka,ryz czy makaron z warzywami,kasze,ewentualnie jakies zupy warzywne.I tyle-tu moja wyobraznia przestaje dzialac.Z racji tego ze moj maz czesto w staje ok.godz 4 w nocy do pracy to jesli sie zwkleke z lozka to wstaje i robie mu platki owsiane na mleku,albo kanapki z jajkiem,twarozkiem albo chuda drobiowa wedlina.Nie mam juz pomyslow zadnych naprawde.Czy kupuje Pani sałaty z upraw ekologicznych?

    OdpowiedzUsuń
  112. Czy zapoznała się Pani z książką "Antyrak"?Nie pamiętam kto jest autorem,ale chyba jakis doktor medycyny?

    OdpowiedzUsuń
  113. czytała Pani o połączeniu sody oczyszczonej i syropu klonowego badź melasy???

    OdpowiedzUsuń
  114. mam zamiar ugotowac ta zupke paprykowa,tylko mam jedno pytanie-Pani w przepisie podsmaza warzywa dluzszy czas,ja gotujac jakakolwiek zupe podsmazam warzywa raptem 2 minuty i juz dodaje wody,zeby dlugo nie smazyc.To chyba nie przeszkadza?

    OdpowiedzUsuń
  115. Chciałam zapytac jeszce raz o te kurkume.Pisala Pani ze w nadmiarze powoduje ona dolegliwosci zolodkowe,ale my uzywamy jej raz dziennie1 lyzeczke do zupy albo jakiegos dania i tyle-czy to za duzo?
    No to zasmucila mnie Pani odpowiedzia,ze sa osoby z bardzo rozwinieta choroba nowotworowa,a u ktorych CRP nie przekracza normy...a ja ślepo temu badaniu wierzylam.Swoja droge troche dziwi mnie fakt,ze jak Pani napisala moj organizm dobrze sobie poradzil z zapaleniem(wteyd co trafilam o szpitala z ostrym zapaleniem zoladka)-to byly,jak mi sie wydawalo ostatnie chwile mojeo zycia.Takiego bólu jeszcze nie przezylam

    OdpowiedzUsuń
  116. Czy to prawda,ze to ile kalorii dziennie spozywamy ma wplyw na dlugowiecznosc? Czytalam przed chwila,ze japonczycy jedza ok 1500-1900 kcal dziennie podczas gdy my jadamy srednio 2300kcal.gdyby zmniejszyc ilosc spozywanych kalorii o 30% to wydluzyloby zycie o 30%????

    OdpowiedzUsuń
  117. Powróce jeszcze na chwile do tluszczy,a wlasciwie ich spozycia ktore powinne wynosic ok 30% jak Pani napisala wczesniej.Tylko prawie we wszytskim co my jemy jest tluszcz,a nie chce go przekroczyc.Z czego zrezygnowac:
    przykladowe nasze menu:
    śniadanie-platki zmlekiem lub kanapka z jakiem badz serkiem lub pomidorm-w mleku jest tluszcz,w jajku i serku tez
    obiad-warzywa z makaronem lub jakas zupa-danie zazwyczaj zabielam jogurtem malym-tez jest tluszcz,dodatkowo warzywa krotko podsmazam,
    kolacja-jakas salatka polana olejem rzepakowym,lub kanapki-tez jest tluszcz
    dodtakowo czasem najdzie mnie na awokado i garsc mieszanych orzechow-i tu tez mamy duze ilosci tluszczu:(
    To duzo prawda???aaaaaaa i jeszce konserwy rybne w puszcze-gdzie sie nie obejrze to tluszcz.Co mam zmienic?

    OdpowiedzUsuń
  118. Myslalam,ze beta karoten jest zwarty w niewielkiej ilosci warzyw i owocow, a ztego co pisza to jest i w szpinaku i w salacie i w brokulach.teraz niewiem,czy powinnismy ot jadac,czy ten beta karoten powoduje te mutacje u palaczay.Co Pani o tym sądzi?

    OdpowiedzUsuń
  119. Moze podac Pani jakies pomysly na wykorzystanie pasty tahini-nigdy jej nie uzywalam,niewiem nawet do czego sie ja dodaje.Z racji tego ze stwierdzono u nas takie schorzenie jak jelito wrazliwe,musimy odstawic niektore produkty i to w szczegolnej mierze brokuly,kapusty,czekolade,kako,iorzechy'warzywa straczkowe:/No wlasnie i problem polega glownie na tym ze to jest zywnosc antynowotworowa.Czym ja teraz zastapic?

    OdpowiedzUsuń
  120. Pewnie sie powtarzam,ale ten nieszczesny beta karoten nie daje mi spokoju.jezeli to prawda to zamiast pozytku wyrzadzilam tylko wiecej szkody kupujac te wszytskie warzywka.Z tego co czytalam to on jest i w marchewce papryce brokulach szpinaku salacie kapuscie,POMIDORACH:(
    To co teraz jesc???

    OdpowiedzUsuń
  121. A moze tylko syntetyczny beta karoten szkodzi????Oby tak bylo...

    OdpowiedzUsuń
  122. Czy mozna bezpiecznie jada brokuly?chodzi o to ze zazwyczaj brokuly owiniete sa szczelnie folia?moze lepiej spozywac mrozonki?czy to prawda ze amigdalina jest rowniez w peskach jablek i dyni?moze lepiej od czasu do czasu zjesc ja w postaci natura;lnej niz kupowac jakies zachwalane pestki moreli

    OdpowiedzUsuń
  123. Witam,

    czy mozna jakos zminimalizowac wplyw chemii na płuca?moj maz ma prace jaka ma i czesto narazeni sa na szkodliwe dzialanie tzw.plastiku plynnego,cos w rodzaju farby olejnej.zastanawialam sie nad maskami,czy warto ich uzywac,ale niewiem czy to cos pomoze,bo tutaj nie ma kurzu tylko sa opary,to poprostu strasznie smierdzi.swoja droga dfowiedzialam sie dopiero niedawno przez przypadek ze cos takiego robia oprocz oczywiscie innych rzeczy.I to mnie podlamalo troche.Niewiem co zrobic,jak sie przed tym chociaz troszke chronic.Dlaczego ludzie prcaujacy w szkodliwych warunkach codziennie dostaja mleko?dlatego ludzie malujacy farba olejna po skonczeniu pracy wpijaja litr mleka.czy ono pomaga zniwelowac te skutki uboczne,czy to poprostu mit?

    OdpowiedzUsuń